Szedłem przodem, a moja siostra zamykała pochód. Poczułem, że moja łapa się poci. Star też to poczuła, bo popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem. Co ja jestem, szef operacji, że to u mnie szuka ratunku?
- Dobra, to nie ma sensu. - Powiedziałem, puszczając łapę Claire. - Mam moc, która nam pomoże.
Mogłem przecież wyczarować co mi się żywnie podobało! Wyczarowałem więc światło. W momencie jaskinia rozbłysła żółtawym blaskiem.
- Diesel, masz łeb nie od parady. - Rzekła Star i znów pacnęła mnie w łeb, tym razem delikatnie, w ramach podziękowania. Uśmiechnąłem się do Claire.
- Panie przodem. - Rzekłem i puściłem przyjaciółkę oraz siostrę przed siebie. Nagle za nami pojawił się zombie. Kiedy tylko ujrzał światło, rozleciał się. Łatwo poszło, ale teraz szliśmy ostrożnie. Gigantyczny pająk. Minął nas bez problemu. Kościotrup zaczął strzelać w nas strzałami.
- Padnij. - Krzyknąłem. Popychając na ziemię Claire, która nie spostrzegła co się stało. Ochraniałem ją własnym ciałem, a jej łeb spoczywał między moimi łapami. Poczułem, że się rumienię. Star dobiła biednego kostka. Ruszyliśmy dalej. Coś koło nas wybuchło...
- Matko, co tu się dzieje?! - Zawołała Star. - Inwazja potworów!
< Claire, może ty? Istny minecraft się tu zrobił... xd Star nie ma weny, przynajmniej z tego co mi pisze... >
Minecraft nawet tu się dostał XD
OdpowiedzUsuń