- Miło mi. Ja mam na imię Evan. - przedstawiłem się. Wyciągnąłem łapę do wilka, którego przed chwilą poznałem, a on uścisnął ją.
- To jak... Zaprowadzisz nas do Alfy? - mruknęła Bella.
- Bella. - mruknął Marcus. - Przepraszam cię za moją siostrę, ale jest czasami bardzo niecierpliwa. - powiedział do mnie. Uśmiechnąłem się.
- Nie szkodzi.
Wkrótce ruszyliśmy do jaskini. Rodzeństwo wydawało się swoim przeciwieństwem. Wadera wydawał się zimna. Nie przepadała za towarzystwem wilków, no i jak powiedział jej brat, była niecierpliwa. Z kolei Markus wydawał się spokojny i władczy. Do wilków podchodził raczej dobrze. Jakoś nie był agresywny w stosunku do mnie.
- Gustawie! - krzyknąłem do jaskini. Wyłonił się z niej wilk.
- Witaj. Co cię sprowadza? - zapytał. Wskazałem łapą na rodzeństwo.
- Oni. Nowi członkowie. - powiedziałem. Wilk pokiwał głową w skupieniu. - Zapraszam do środka. - rzekł, po czym odsłonił przejście do jaskini.
- Przepraszam za niecierpliwość, ale czy ja będę jeszcze potrzebny? - zapytałem nieśmiało. - Kim na mnie czeka...
- Biegnij do niej. - powiedział wilk i zniknął w ciemnościach jaskini. Czyli mamy nowych członków watahy. Wspaniale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!