Podkład muzyczny:
<nieobowiązkowy, ale dodaje fajnego klimatu>
Cały pomysł z ogniskiem bardzo mi się spodobał . A gdy Mikasa wprowadziła lekki klimat grozy było jeszcze fajniej .
-No Dark ... twoja kolej .
-No dobrze ... Opowiem wam historię pustyni . Pustyni samotności . Dawno dawno temu na owej pustyni walczyły ze sobą dwa rody . Dowódcy wojsk które zaczęły przegrywać wycofali się do jaskini zwaną Przeklętym łbem pozostawiając żołnierzy na pastwę wroga . Nikt jednak nie wyszedł z tej jaskini . Wszyscy zginęli w środku . Od tamtego feralnego dnia jeszcze nikt nie wyszedł z tamtej pułapki . Nie ważne czy był to turysta czy cała karawana . Nikt nie uchodził z życiem . Zaniepokojeni tą sprawą mieszkańcy postanowili wysłać tam grupę . Wysyłali tak kilkanaście grup ale wróciła tylko jedna . Każdy z jej członków miał tak zniszczoną psychikę , że w kilka dni po dotarciu do cywilizacji popełniali samobójstwa w bardzo dziwny sposób . Postanowiono , że jeżeli jednym się udało to trzeba wysłać kolejnych . W taki właśnie sposób powstała grupa Cha-rl-ie . Było w niej 3 śmiałków . Chan , Rolan i Iven . Gdy tylko dotarli na miejsce rozbili obóz i postanowili przeczekać do następnego dnia . W nocy jednak żaden z nich nie zmrużył oka. Koło namiotu ciągle coś chodziło . Krzyczało i przeraziło by nawet największego twardziela. Gdy nastał ranek weszli do jaskini . Już po chwili zaczęły dziać się dziwne rzeczy . Kompas kręcił się z taką prędkością , że mógłby amputować palec . Latarki zaczęły gasnąć pomimo , że miały nowe baterie . Jednak cała trójka wchodziła głębiej ... i to był ich największy błąd . Trafili na długi korytarz . Chan i Iven szli przy ścianie . Nagle z podłogi coś wystrzeliło . Rolan który szedł środkiem zatrzymał się a po chwili rozpadł na dwie połówki . Wnętrzności wylały się na podłogę barwiąc ją na czerwono . Ocaleli rzucili się biegiem w głąb jaskini . Po drodze unikali wszelkich pułapek ale nagle korytarz zaczął się rozdwajać . Postanowili się rozdzielić . Po dłuższej chwili dotarli do pokoju ze szklana ścianą pośrodku . Korytarz za nimi się zamknął . A do Ivena weszła pewna postać . Miała dwa metry wzrostu i wielką dziurę w głowie . Chan patrzył jak potwór rozrywa na strzępy jego kolegę ... dosłownie . Oderwał mi ręce , nogi potem zaczął obdzierać ze skóry . Gdy ofiara była na wyczerpaniu postać zanurzyła rękę w jej krwi po czym napisała " You are next ... " Przerażony Chan nie miał już odwrotu . Zaczął zagłębiać się w ciemny korytarz . Po drodze trafił na różne przeszkody które pozbawiły go oka , palca i rozcięły cała nogę . Ledwo żywy wydostał się na powierzchnie . Wrócił do obozu i klęknął ... modlił się gdy zobaczył , że coś rzuca na niego cień . Gdy odwrócił głowę zobaczył to czego najbardziej się obawiał . Zwierzę z głębi jaskini . Płakał , prosiło wolność ale potwór nic nie rozumiał . Połamał mu ręce , potem nogi . Zadał parę bolesnych ciosów w brzuch . Chan powoli tracił przytomność ale oprawca napawał się krzykiem . Po chwili pojawiło się coś jeszcze . Demon ... potwór który torturował Chana uciekł a ten zaś zaczął dziękować .
-To jest twój koniec ... - Usłyszał szept ducha . Chan znowu zaczął płakać i błagać o przebaczenie . Duch nie chciał jednak tego słuchać i bez wahania wyrwał mu serce . Ostatni śmiałek poległ dławiąc się własną krwią .
Wilki popatrzyły na mnie z lekkim przerażeniem ale też ciekawością .
-Kto następny ? - Zapytałem a kilka wilków podniosło łapę do góry .
-Ja chcę . - Powiedział Daniel przysuwając się bliżej ognia .
< Daniel znasz jakąś ciekawą historię ? >
Dopisek od właściciela wilka : Horror wymyśliłem samodzielnie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!