Jak długo leżałem...
Jak długo myślałem o niej...
Nie wiem tego sam...
Westchnąłem. Dźwignąłem się na swoje łapy. Nie chciałem tylko leżeć i myśleć, czemu wtedy odważyła się mi dać całusa w policzek. Naprawdę się wtedy ucieszyłem, chciałem jej powiedzieć... A zresztą czy to ważne.
Nie wiedziałem czy czuje to coś. To ciepło w sercu, które rozchodzi się na myśl o niej. Wiedziałem, że się mi się podobała, ale nie wiedziałem czy czułem do niej coś więcej. Od pierwszego spotkania i spojrzenia, czułem, że to wyjątkowa wadera.
Zaczął padać deszcz, a ja poszedłem w głąb ciepłej jaskini. Usiadłem na posłaniu, które było zrobione z jakiegoś materiału. Przyjrzałem się temu lepiej i była to skóra jelenia. Dosyć przyjemna w dotyku.
Odetchnąłem chłodnym powietrzem, które przepełniło jaskinię i oparłem się o ścianę jaskini, siadając na zadzie. Czemu akurat teraz musiałem tak intensywnie o niej myśleć. Nagle usłyszałem czyjeś kroki. Poderwałem się do góry.
Spokojnym krokiem, podszedłem do wylotu jaskini. Kilka kropel spadło mi na pysk, ale nie przejąłem się tym. Przede mną stała Ayoko. Cała mokra i zziębnięta. Nie dość, że kapała z niej woda, to oblewały ją krople deszczu. Patrzyła na mnie, wyglądała jakby usiłowała coś powiedzieć.
< Ayoko? c: Co chciałaś? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!