piątek, 22 sierpnia 2014

Od Laeti - C.D. opowiadania Karo ''To już koniec...''

Nie wiedziałam co mam zrobić. Cieszyć się, że mój partner po mnie wrócił czy przejmować się jego ranami. Wiedziałam, że połowa jego krwi, nie należała do niego. Białe futro było teraz prawie całe czerwone.
- Karo... - szepnęłam. Rzuciłam mu się na szyję, ze łzami w oczach. Wilk jęknął z bólu - to przez zraniony kark. Odsunęłam się od niego szybko. - Wybacz. - wyrzuciłam z siebie. Partner uśmiechnął się do mnie lekko. 
- Nie szkodzi. - powiedziała normalnym tonem. Wiedziałam, że wszystko musi go bardzo boleć. Ale... Chwila! Przecież miałam żywioł Wody. Rozejrzałam się dookoła siebie. Nad ogniskiem coś gotowało się w garnku. Podbiegłam bliżej. Była to woda!
- Laeti, co robisz? - zapytał Karo. Odwróciłam łeb, wsadzając łapy do garnka. 
- Zaraz zobaczysz. - odpowiedziałam tajemniczo. Zobaczyłam grymas na jego twarzy. Nie miał ochoty na moje gierki. Zaśmiałam się w duchu.
Kiedy dostatecznie dużo wody przyległo do moich łap, poprosiłam basiora, aby do mnie podszedł. Tak też uczynił. Przyłożyłam łapę do jego karku. Woda rozbłysła białym światłem, a następnie wtopiła się w ranę. Oczy Karo rozszerzyły się.
- Ale jestem głupi! Zapomniałem, że masz moc uzdrawiania. - powiedziała ze śmiechem. Co mnie ucieszyło, bo jednak odzyskał humor.
- No wiesz, nie jestem tak dobrym medykiem jak Ginewra, a właściwie wcale nim nie jestem. Ona pomoże ci wrócić w pełni do siebie. Ja tylko mogę zasklepić twoje rany i trochę uśmierzyć ból. - mruknęłam, lecząc jego łapę. 
Wkrótce, gdy uzdrowiłam jego rany na tyle, aby mógł się normalnie poruszać, wróciliśmy do domu. Tam zastałam Selene, która widząc mnie rzuciła mi się na szyję. Dzieci pytały, czemu Karo jest ranny. Powiedzieliśmy, że podczas polowania, miał wypadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!