Zaskoczyły mnie " odwiedziny " nieznajomego . Jeszcze nigdy nikt nie wszedł mi do jaskini ... nikt kogo nie znałam .
-Jestem Witchita ...dla przyjaciół Witch . I tak należę do jednej watahy .
-A gdzie ona jest ? - Zapytał z lekkim sarkazmem . Było to pytanie retoryczne ale i tak odpowiedziałam .
-Znajdujesz się na jej terenach a dokładniej przy wschodniej granicy .
-Aha ... a cy mogła byś ...
-Zaprowadzić cię do Alfy ?
-Tak ! Oczywiście jeżeli chcesz .
-Wiesz ... skoro już wszedłeś mi do jaskini i trochę się poznaliśmy to czemu by nie .
Ruszyliśmy w kierunku Kanionu w którym Alfy miały swoja jaskinię . Bardzo polubiłam tego nowego ... był naprawdę fajny .
-Witch ... o ile mogę się tak do ciebie zwracać .
-Jasne , że możesz .
-Mówiłaś , że Witch tylko dla przyjaciół ...
-Tak . A ciebie naprawdę polubiłam . - Mówiąc to uśmiechnęłam się - Chciałeś o coś zapytać ?
-Tak ?
-Kogo jest tutaj więcej ... wader czy basiorów ?
-Wiesz ... ty masz szczęście . Basiorów jest mniej ... i mamy sporo " wolnych " wader wiec na pewno znajdziesz tu swoją drugą połówkę .
-A ty znalazłaś już kogoś ?
-Nie ... i szczerze ci powiem , że powoli zaczynam tracić nadzieję .
-Nadzieję na co ?
-Na miłość ...
Po tej krótkiej rozmowie prawie doszliśmy do jaskini Alf .
<Moon ? Co dalej ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!