niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Evan'a - Spór

- Hej! - zawołał wilk, na którego wpadłem. Zaraz, zaraz! To nie wilk... To był pies! Przede mną stał pies. 
- ... - zaniemówiłem. Pies wpatrywał się we mnie uparcie, co mnie lekko zaskoczyło. Zazwyczaj ten " gatunek " rzucał nam się do gardeł, a te tu... Patrzył mi prosto w oczy.
- Uważaj jak chodzisz! - warknął. Wkurzał mnie. Obnażyłem kły. Pies zrobił coś czego się nie spodziewałem. Wybuchł gromkim śmiechem. Z wrażenia zaczął turlać się na ziemi, trzymając się za brzuch.
- Stary! Co ty masz z oczami? - zapytał w czasie przerw między wybuchami śmiechu. Zrobiłem się lekko czerwony.
- A co z nimi nie tak?! - zawołałem. Pies zaczął się bardziej chichrać, co mnie irytowało.
- Zmieniają kolor... - mruknął. No tak. Moje oczy zmieniają czasem kolor... Teraz były niebieskie... Matko, ale co w tym zabawnego. Tego psa chyba wszystko śmieszyło. Miałem pomysł ja mu się odwdzięczyć.
Podszedłem do drzewa. Wspiąłem się na gałąź i zerwałem gałązkę. Zeskoczyłem na dół na cztery łapy z patykiem w pysku. Pies patrzył na mnie uważnie.
Wstałem na dwie łapy. Wziąłem patyk w łapę i zacząłem nim machać. Pies patrzył na niego jak zahipnotyzowany.
- Chcesz? Chcesz, piesku? - pytałem. Przyjaciel człowieka, podbiegł do mnie i zaczął skakać. Począł merdać ogonem, co doprowadziło mnie od chichotu.
Rzuciłem patyk, a on za nim pobiegł. Dumny przyniósł go w pysku. Po chwili zorientował się, że to był podstęp.

< Charlie? Co dalej? PS. Mam nadzieję, że wyszło śmiesznie c: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!