Dwie wilczyce patrzyły na mnie uważnie, kiedy szedłem naprzeciw nim. Wadera, która przed chwilą zmieniła wygląd, zapytała mnie:
- A więc, możesz mi to dokładnie wyjaśnić? - zapytała z nadzieją. Powoli skinąłem łbem. Widać było, że bardzo ją to interesowało.
- Niektóre wilki, co jakiś czas zmieniają wygląd albo przechodzą przemianę na stałe. Jak widać spotkało to teraz ciebie. - zacząłem.
- No dobrze, ale dlaczego to się stało? - zadała kolejne pytanie. Musiałem był cierpliwy.
- Jez cię uratowała? - zapytałem drugiej wadery, a ta nieśmiało skinęła łbem. - To była jakby próba. Zostałaś nagrodzona. - skończyłem mówić, a wilczyca patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Próba? Ale dlaczego? - zapytała. Wzruszyłem barkami.
- Nie wiem.
- A skąd wiesz, że to była jakaś próba?
- Kiedyś przechodziłem przez to samo. - powiedziałem z nieśmiałym uśmiechem. Mówiłem prawdę. Może to nie było w tym wcieleniu, ale pamiętałem, że na pewno w którymś tak.
- A dobrze, a tak przy okazji dzięki. Mam na imię, Jez, a tamta to Merury. - powiedziała z uśmiechem. Spojrzałem na Merkury, ta również delikatnie się uśmiechnęła.
- A ja jestem Dawn Flame. - odpowiedziałem. Miałem nadzieję, że to będzie początek jakieś dobrej znajomości. Nigdy nie miałem przyjaciół, bo cały czas uganiałem się za Dusk Shadow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!