Przechadzałem się po jakimś lesie. Odwiedziłem już ze 20 watach. Szukałem jakiś tropów mojej siostry, ale znalazłem jedynie parę szczeniąt.
- Dzień dobry. Jestem Megan, a to Claire. - Powiedziała różowa wadera.
- Cześć jestem Sleepy. Czy mogę gdzieś znaleźć White Magic?
- Tak, jest w naszej watasze.
Podziękowałem szczeniakom i ruszyłem dalej.
- *Uff... w końcu ją znalazłem* - pomyślałem.
Wpadłem na alfę - Gustawa. Trochę dziwne uczucie... Och, ale się zawstydziłem...
- Czego tu szukasz? - Zapytał nieufnym tonem.
- Siostry. - Odpowiedziałem.
- Jak ma na imię?
- White Magic.
- Jest tu. - Powiedział. Podziękowałem mu. Pobiegłem szybko z uśmiechem na pysku.
Kiedy ją znalazłem, skoczyłem na nią z krzykiem:
- Siostro!W końcu cię znalazłem!
Wadera zrzuciła mnie z siebie
- Przepraszam, ale to jakaś pomyłka! Ja ciebie nie znam!
Tak jak myślałem... Postanowiłem wszystko jej opowiedzieć. Uwierzyła mi. Zamieszkałem z nią poznałem i poznałem jej partnera, Link'a. Jak na wilka natury to bardzo fajny gość. Zostałem tutaj. Oto moja historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!