Wiedziałam, że niektóre wadery były w ciąży. Bardzo mnie to cieszyło, że niedługo będą w watasze jakieś nowe szczeniaki... Jednak ja wolałam towarzystwo chłopców - przez mój charakter - dość rezolutny. Kiedy dowiedziałam się, że urodził się Diesel i Star, bardzo się ucieszyłam.
Teraz nie mogłam w to uwierzyć, że nareszcie bawię się z wilkami w moim wieku, a inaczej mówiąc ze szczeniakami. Po za tym propozycja Diesela, bardzo mnie zaskoczyła.
Pomyślałam, że moglibyśmy zostać przyjaciółmi. Moja mama mi opowiadała kiedyś o przyjaźni jej, taty i moich ciotek. Ja byłam uosobieniem mojej mamy, Laeti. Megan, przypominała naszą ciocię, Selene. A oni jakby byli moim tatą i ciocią, Witchitą. Podobny skład, czyli trzy wadery i basior. Zaśmiałam się. Pozostała dwójka zwróciła na mnie głowy.
- Z czego się śmiejesz? - zapytała Star. Opuściłam łeb, tak, że moje czoło stykało się z ziemią. Napotkałam wzrok wadery.
- A tak po prostu. Przypomniało mi się coś. - mruknęłam. -To jakby przeznaczenie. - szepnęłam do siebie. Uśmiechnęłam się w duchu.
< Diesel? Co teraz porobimy? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!