Kilka lat temu, kiedy się urodziłam i byłam szczeniakiem, a moi rodzice jeszcze żyli, wiodłam beztroskie życie - zawsze było coś do przegryzienia, ale pewnego razu tata powiedział, żeby nie wychodzić z jaskini, bo niedaleko niej grasuje zły gang niedźwiedzi o nazwie Soul Tear. No i mała ja oczywiście nie posłuchałam i wyszłam. Niestety, złapali mnie... Ale na szczęście to było blisko jaskini i tata mnie uratował, lecz... Przypłacił to życiem. Od tamtej pory mama musiała polować sama i dbać o mnie. Nawet kiedyś był taki czas, że nie miałyśmy co jeść, a mama dziwnie się zachowywała i w końcu uciekłam. Błąkałam się samotnie po lesie, ale zobaczyłam niedawno jakąś samicę. Chciałam z nią pogadać, ale ona rzuciła się na mnie. Wtedy stało się coś dziwnego - jakby jakaś aura mnie ochroniła! Pomyślałam, że to coś niemożliwego, a po tym ataku dużo się uczyłam magii. W końcu udało mi się nauczyć kilku czarów, na przykład jak latać zrobić kule magii przywoływać duchy i takie tam... Lecz nagle odkryłam dziwną wstęgę, całą niebieską. Włożyłam ją i wtedy poczułam takie dziwne wstrząsy... Odwróciłam się i nagle moim oczom ukazała cała wataha wilków! No i właśnie tak do was dołączyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!