wtorek, 10 marca 2015

Od Patton'a - C.D. opowiadania Kevii ''Ten jeden wilk...''

Wszedłem między krzewy, uważnie rozglądając się, czy nikogo nie ma w pobliżu.
 - Masz to, o co cię prosiłem? - Zapytałem jednego ze swych sługusów.
 - Tak, oto Morska Szkatuła. - Odpowiedział, wręczając mi pudełeczko.
 - Cicho, nikt nie może się dowiedzieć co to jest. - Rzekłem, przytykając mu łapę do ust. - Możesz odejść.
 - Tak jest. - Odrzekł wilki i odbiegł niezauważony. Ja natomiast powróciłem do swojej siedziby i próbowałem otworzyć tajemniczą szkatułę. 
 - Cholera... - Wymamrotałem, kiedy miałem już dosyć. Postanowiłem pójść nad Krwawe Morze i pozbyć się tego ustrojstwa raz na zawsze. 
***
Szkatuła wpadła na płyciznę i otworzyła się sama. Skupiłem wzrok na niewielkim, drewnianym obiekcie, unoszącym się na powierzchni słonej wody. Instynkt podpowiadał mi, aby wrócić jutro i sprawdzić co będzie dalej. Zawróciłem więc. Po drodze spotkałem Gustawa, z którym już dawno chciałem porozmawiać.
 - Gustawie. - Zacząłem, zatrzymując wilka głosem.
 - Witaj Pattonie. - Odparł. - Czego potrzebujesz?
 - Mam dla ciebie pewną propozycję. - Rzekłem.
 - Zamieniam się w słuch.
 - Jak wiesz, większość wilków nie zna się. Jesteśmy rozproszeni na dużym terenie i nawet wilki, które należą tutaj już długo, nie znają wszystkich. Nie jestem pewien, czy tak powinien funkcjonować system watahy. Może już czas zrobić jakieś przyjęcie czy też imprezę, zaprosić wszystkie wilki i ogłosić, że tematem przewodnim jest lepsze poznanie się?
 - Nie najgorszy pomysł. - Odpowiedział.
 - A dołączenie nowego wilka byłoby poprzedzane jakąś ceremonią, bądź przedstawieniem go. Co uważasz?
 - To dobre pomysły, ale muszę to obgadać z Ginewrą. - Rzekł. - To tyle?
 - Tak.
 - W takim razie, żegnam. - Uśmiechnął się do mnie. Poszedłem jeszcze przebiec się po terenach watahy. W oddali widziałem Alagias, która wciąż poznawała coraz to nowe trasy, które wytyczaliśmy jej z Gustawem. Uśmiechnąłem się do siebie i rozpocząłem swój bieg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!