Chciałem trochę odpocząć... pozbyć się emocji. Dlatego poszedłem nad jezioro. Nie przewidziałem jednak, że Laeti za mną pójdzie. Zamiast spokoju otrzymałem kolejną dawkę stresu. Moja partnerka ledwo co się nie utopiła. Nie spodziewałem się jednak pytania jakie mi zadała.
- Chcesz abym opowiedział o dawnej tobie?
- Tak.
- Byłaś cudowną waderą. Poznaliśmy się jako szczeniaki, spędzałaś sporo czasu z moją siostrą i z Selene... twoją siostrą .
- Mam siostrę?
- Tak... ale ona odeszła.
- Z watahy?
- Tak, wyruszyła w świat. - Skłamałem - Kontynuując... dawną ciebie kochałem nad życie. Byłaś dla mnie całym światem, podporą życiową... ale cię straciłem.
- Aha... a moi rodzice ?
- Odeszli i stworzyli watahę, która po ok. 3 miesiącach się rozpadła. Chcesz coś jeszcze więcej wiedzieć?
- Czy miałam jakieś złe strony?
- Tak, często uciekałaś ze swoimi problemami, nie dawałaś sobie pomóc. Byłaś uparta oraz lubiłaś zwalić winę na kogo innego.
- Ok... a dlaczego pominąłeś to, co nas łączyło? Jeśli w ogóle coś takiego miało miejsce .
- Przecież sama powiedziałaś, że ciebie to nie obchodzi. Było minęło. Nie będę się narzucał. Chcę żebyś wiedziała, że nadal cię kocham, zawsze będziesz moją jedyną miłością, ale z resztą... po co ja się rozwodzę. Pewnie i tak puszczasz to obok uszu. Teraz cię proszę, abyś za mną nie lazła. Drugi raz mogę nie zdążyć wrócić. - Mówiąc to wszedłem głębiej do jeziora. - A, powinnaś wiedzieć, że jesteś Gammą tej watahy. - Krzyknąłem, po czym zanurkowałem.
< Laeti? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!