Obudziłem się w środku nocy. Laeti leżała wtulona w moją sierść. Początkowo chciałem ją przytulić, ale opanowałem się w ostatniej chwili. W tym samym momencie moje serce pękło na miliony kawałków. To nie była ta wadera, którą kochałem... fakt, wyglądała tak samo ale jej charakter uległ zmianie... Mózg nie dopuszczał tej myśli do głosu. Wstałem i podszedłem do miejsca, gdzie zazwyczaj pali się ogień. Znad komina wziąłem stary dziennik i wieczne pióro. Usiadłem i zacząłem pisać. Nie zwróciłem uwagi na to, że po chwili Laeti stała za moimi plecami i czytała każde słowo...
- Co tam skrobiesz ?
- Ja... nie, nic takiego.
- Pokażesz ?
- To miał być prezent dla ciebie, ale to chyba raczej nie ma sensu... - Powiedziałem wręczając jej kartkę z tekstem piosenki:
Gdybym mógł zatrzymać czas,
mówiłbym jak jesteś piękna,
przyniósł ci bukiet konwalii,
które tak bardzo uwielbiasz.
Pejzaż nieba malowała by tęcza,
krople deszczu w tęczy
tańczyłyby na twych rzęsach.
Gdybym mógł zatrzymać czas,
gdybym miał taką władzę...
Złapał bym Cię za rękę,
poszlibyśmy na plażę.
Patrzyli jak piasek nam ucieka przez palce,
żegnali słońce i czekali, aż wstanie.
Gdybym mógł zatrzymać czas,
złapałbym Cię za rękę,
spijał ciepło z twych warg.
Tak jak pierwszy raz poszlibyśmy do parku,
zbierać kasztany i śmiać się z moich żartów.
Gdybym mógł zatrzymać ogrzałbym twoje dłonie,
słuchał kolęd i patrzył jak płonie,
ognisko domowe.
Spać przy tobie
i przy tobie wstawać rano,
nie chcę zatrzymywać czasu,
bo chcę z tobą przeżyć starość.
Wadera powoli czytała tekst, a po chwili, gdy przekartkowała cały notes poprosiła:
- Mógłbyś coś zaśpiewać ?
- Ale co?
- Coś z głowy...
Wziąłem oddech...
<<Piosenka zaczyna się od 1:25>>
Gdy skończyłem śpiewać, odwróciłem się w stronę wyjścia.
- Idź spać... może wrócę. - Powiedziałem, po czym wyszedłem.
< Laeti? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!