Szłam przez Las Czarnego Rumaka. Rozmyślałam o wszystkim i o niczym. Pogrążyłam się w marzeniach. Nagle poczułam ból i upadłam. Prawdopodobnie się z kimś zderzyłam.
- Uważaj jak chodzisz! - Powiedziałam w pierwszej chwili. Wilk wstał i otrzepał swoje lśniące, rude futro. Było piękne. Nie wiem, co się stało, ale zapragnęłam go dotknąć.
- Przepraszam. Nic ci nie jest? - Odparł po chwili.
- Nie... Następnym razem bądź bardziej uważny. - Powiedziałam.
- Jestem Paradise. - Uśmiechnął się.
- A ja Milly. - Odparłam.
- Córka alfy? Ho, ho... Jeszcze raz przepraszam, że na ciebie wpadłem.
- Luzik... Ja też powinnam bardziej uważać. Nie widziałam cię tu wcześniej... Nowy jesteś?
- No nie wiem, czy taki nowy. Doszedłem tutaj mając 8 miesięcy.
- Aha, to dlatego cię nie poznałam! - Zaśmiałam się.
- A znałaś mnie wcześniej? - Zapytał ze zdziwieniem.
- Tylko z widzenia.
- Aha. - Odparł z lekkim uśmiechem na pysku.
< Paradise, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!