środa, 26 listopada 2014

Od Zack'a - C.D. opowiadania Vox'a ''Wspólny trening?''

Popatrzyłem na mojego brata ze spojrzenie, które dobrze znał. Mówiło ono ''tylko nie przesadź''. Mój brat był o wiele lepszy ode mnie i jako pierwszy zainteresował się walkami. Mój miecz był kiedyś jego mieczem, ale wręczył mi go na dowód jego dozgonnej przyjaźni. Stanęli naprzeciw siebie. Dwaj godni siebie rywale. Rzucili się do walki. Vox wykonał ładny atak dwoma mieczami na raz, ale Angeal przyłożył prostopadle do nich swój, dzięki czemu zablokował atak. Drugą łapą wycelował w jego głowę sztyletem, ale ten schylił się. Angeal, wykorzystując swoją pozycję, oparł się na mieczach, przeskoczył Vox'a i sięgnął po sztylet. W ułamku sekundy Vox znalazł się przy nim. Schował jeden ze swoich mieczy, natomiast mój brat schował sztylet. Zaczęli walczyć na jeden miecz, ale siły były wyrównane. W pewnym momencie Vox wyciągnął również drugi, ale mój brat robił dobre uniki.
 - Jak myślisz, kto wygra? - Zapytałem Populisa.
 - Będzie remis. - Odparł. - Twój brat jest dobry, ale mój potrafi mu dorównać.
 - Nie będę zaprzeczać. - Uśmiechnąłem się.
Vox zrobił unik przed mieczem mojego brata, a kiedy powrócił do pozycji wyprostowanej prawie dostałby sztyletem, gdyby nie fakt, że przesunął się o jakieś dwa centymetry w prawo. Ale mój brat miał sztuczkę. W ułamku sekundy wskoczył na grzbiet drugiego wilka, przygniatając go do ziemi, następnie wykonał skok po sztylet, a gdy wracał, znów skoczył na wstającego wilka. Odebrał mu jeden z mieczy i schował go do swojej pochwy. Został z jednym. Chyba nie muszę mówić, Angeal zwyciężył, choć obu panów było stać na więcej. Uścisnęliśmy sobie łapy i poszliśmy wszyscy w swoje strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!