Zamknięte oczy to symbol letargu , bezpieczeństwa , spokoju . Przynajmniej ja to tak odbierałem . Czułem , że mój organizm się wybudził ale nie otwierałem oczu . Przeciągnąłem się i wziąłem głęboki wdech . Przełamałem barierę pomiędzy snem a światem realnym otwierając powieki . Wstałem z posłania i podszedłem do małego " okna " w mojej jaskini . Ściana deszczu ... tylko to widziałem . Chociaż pomimo szarości na dworze miałem nieodpartą ochotę gdzieś wyjść . Odwróciłem się i spojrzałem na małe pudełeczko leżące obok posłania . To był prezent dla Meridy ... miałem jej dać go miesiąc temu i powiedzieć co tak na prawdę do niej czuję . Niestety zabrakło mi odwagi ... tak samo jak tydzień temu i dwa tygodnie temu . Nagle usłyszałem pukanie do drzwi . Gdy je otworzyłem zobaczyłem Meridę całą zmoczoną od deszczu .
-Recon rusz się .
-Po co ?
-Chodź coś ci pokażę .
Dałem jej się namówić na spacer ... szliśmy przez Las czarnego rumaka . Starałem się na nią nie patrzeć ale gdy już nie udało mi się odwrócić wzroku odczułem jakby czas nagle zwolnił . Jej piękne oczy i cudowna sierść były piękne podkreślane przez krople spływające na jej nos . Rozmarzyłem się ... jednak Merida wyrwała mnie z tego transu :
-No doszliśmy na miejsce .
-I co w tym takiego świetnego ? - Zapytałem patrząc na jaskinie przed którą staliśmy .
-Z zewnątrz nie ale w środku jest pięknie .
Gdy weszliśmy zrozumiałem po co nie tu przyprowadziła . Kryształy z których złożona była jaskinia miały piękny morski kolor . Uwielbiam ten kolor .
-Fajne miejsce .
-Wiedziałam , że ci się spodoba Recon .
<Merida co dalej ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!