Walka z kimś innym na pewno sporo mogła nas nauczyć . Dlatego postanowiliśmy zawalczyć jeden na jednego . Od razu wiedziałem z kim chce walczyć ... Zack .
-To jak ? Czym walczycie ? - Zapytał upatrzony przeze mnie rywal .
-Ja mam dwa miecze a Populis ... łukiem tu dużo nie zdziałasz .
-Łucznik ? - Zapytani oboje ze zdziwieniem w głosie .
-Ta ... ale mam jeszcze coś . - Mówiąc to wyjął średniej długości katanę .
-To kto z kim walczy ? - Zapytałem rzucając Zakc'owi wyzywające spojrzenie . Ten od razu zrozumiał o co mi chodzi . Gdy stanąłem przed Zack'iem przeszedł mnie lekki dreszcz . W jego oczach dało się dostrzec chęć wygranej . Idealnie ! Ruszyliśmy do walki Udało mi się odskoczyć od pierwszego ciosu i sam skoczyłem do ataku . Po raz pierwszy jednak widziałem , żeby ktoś robił z miecza tarczę ... w dodatku skutecznie . Mój atak nie przyniósł żadnych rezultatów tylko zostawił dwie rysy na broni mojego rywala . Walka trwała już dosyć długo i powoli kończyły mi się pomysły ... ale został mi jeszcze jeden . Po tym jak Zack zaatakował miecz ponownie wbił mu się w ziemię . Teraz jednak nie odskoczyłem do tyłu tylko na bok . W odpowiednim momencie skoczyłem na wilka wywracając go i przystawiając miecz do jego gardła ...
-Chyba wygrałem . - Powiedziałem z uśmiechem .
-Tak ... tego się nie spodziewałem .
-To dobrze Vox . - Usłyszałem głos Angeal'a , gdy się odwróciłem Populis wstawał z ziemi . - Bo jeszcze nie walczyłeś ze mną ... Poradziłeś sobie z Zack'iem ale jak poradzisz sobie ze mną?
< Zack, opisz naszą walkę >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!