Zastanawiałem się, jak moje siostry mogą myśleć tylko o jedzeniu? Ja byłem już nieco dojrzalszy od nich. A najbardziej dziecinna była Brigitte. Ale nie wytykajmy sobie swoich wad i zalet. Siedziałem na swoim posłaniu i pisałem krótką piosenkę. Skłamałem Brigitte, że jest o wszystkim, co nas otacza. Tak na prawdę była o miłości... Czyli praktycznie o tym, co nas otacza. Wszędzie wokół unosi się jej aura... Nie miałem weny na dalsze pisanie, więc postanowiłem włączyć sobie muzykę. W moich uszach rozbrzmiał dźwięk mojej prawdziwej inspiracji i poglądu na uczucia...
Kiedy rozbrzmiał ostatni dźwięk utworu, do pokoju wszedł tata.
- Ryan, dziewczynki kończą śniadanie. Przyjdziesz? - Powiedział, siadając obok mnie.
- Nie mam apetytu. - Stwierdziłem, wyciągając słuchawki.
- Coś cię trapi? - Zapytał. - Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.
- Zastanawiam się, czym jest miłość... I czy kiedykolwiek będę mógł uzyskać odpowiedź.
- Masz na to czas, mały. - Rzekł ojciec i poczochrał mnie po grzywce. Zaczął wychodzić. - Chodź na śniadanie, bo nie możesz szukać miłości z pustym żołądkiem.
Uśmiechnąłem się i podążyłem za tatą. On zawsze ma rację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!