Pokiwałam lekko głową. Nie szukałam nowych przyjaciół.
- Co nic nie mówisz? - Zapytał po chwili milczenia.
- Nie wiem, tak jakoś... - Odpowiedziałam.
- Coś się stało? Boli cię coś? - Pytał, a w jego głosie wyczułam troskę.
- Nie, skąd to pytanie? - Uśmiechnęłam się.
- Nie wiem, tak jakoś... - Zaśmiał się wilk.
- Ej, to mój tekst.
- Już nie. - Odparł. Zaśmiałam się razem z nim. To było niesamowite. Pierwszy raz się tak bawiłam.
- Jesteś niesamowity! - Powiedziałam.
- Dlaczego? - Zapytał, tłumiąc śmiech.
- Jesteś pierwszym wilkiem, który sprawił, że się śmieję.
- I zapewne nie ostatnim. - Rzekł i puścił mi oczko. Westchnęłam.
- Kłóciłabym się.
- Dlaczego?
- Bo nie lubię się uśmiechać...
< Mojżesz, co dalej? >
- Kłóciłabym się.
- Dlaczego?
- Bo nie lubię się uśmiechać...
< Mojżesz, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!