Uśmiechnąłem się półgębkiem, rzuciłem przelotne spojrzenie w stronę dobrze bawiących się wilków i podszedłem do wody.
- Heh, myślałem, że nikt tu już nie przychodzi. - Zaśmiałem się cicho.
- Lyx, pobaw się z nami! - Zawołał Haru No Senshi.
- Przykro mi, ale nie mogę. - Westchnąłem, lekko odsuwając się od brzegu.
- Dlaczego? - Zapytał Satoshi, wyraźnie zaintrygowany.
- Bo woda wysysa ze mnie energię życiową. - Rzekłem. Haru popatrzył na mnie pytająco. - Krótko mówiąc, jeżeli będę w niej przebywał, zginę.
Po kilku zbędnych pytaniach szczeniaka i moich cierpliwych odpowiedziach, Satoshi zapytał:
- Po co chodzisz nad wodę, skoro nawet nie możesz do niej wejść?
- Tutaj moja partnerka przeszła przemianę w najpiękniejszą wilczycę, jaką w życiu przyszło mi ujrzeć na oczy... - Powiedziałem smutnym tonem.
- Najpiękniejsza jest Misaki! - Zawołał Haru, na co Satoshi warknął głośno.
- Mówisz o niej takim smutnym tonem, czy coś się stało?
- Odeszła z watahy. Nie potrafię się z tym pogodzić...
- To może ożeń się z Misaki! - Zaproponował Haru No Senshi. Satoshi otworzył usta, by coś powiedzieć, ale go uprzedziłem.
- Misaki to wyjątkowa wadera. Twój brat nie da jej byle komu. A poza tym, ja nie jestem gotowy na kolejny związek. - Mruknąłem i puściłem oczko do Satoshi'ego. On uśmiechnął się z ulgą. Widać, że zachowanie Haru go lekko irytowało, ale nie zmieni jego szczenięcej duszy, choćby bardzo tego pragnął.
< Satoshi, jak chcesz, to możesz dokończyć, ale nie musisz :] >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!