- Gdzie my tak właściwie idziemy? - Zapytałam Haru No Senshi, w drodze do jakiegoś miejsca, które chciał mi pokazać.
- Mówiłem już, że to niespodzianka. - Odpowiedział z uśmiechem. W jego oczach zobaczyłam błysk podekscytowania. - Nigdy tego ze mnie nie wyciągniesz.
- Wiem. - Odparłam, spuszczając lekko łeb.
- Nie narzekaj, już prawie jesteśmy.
Faktycznie, po kilku minutach Haru zatrzymał się i wyszczerzył się jak nigdy. Zrozumiałam, że to to miejsce. Zauważyłam spore stado koni. Napadało tutaj dużo śniegu. Tata mówił mi o tym miejscu, powiedział, że to jedno z jego ulubionych.
- Jak się nazywa to miejsce? - Zapytałam.
- Wiecznie Zimowy Szczyt. - Odpowiedział. - Gramy w chowanego?
- No jasne. Ty się chowasz. - Rzekłam.
***
Wciąż go szukałam. Nagle usłyszałam rozmowę. Zobaczyłam dwa wilki. Samicę i samca. Wiedziałam dobrze, że są to Willow i Wilson, nowi członkowie naszej watahy. W oczach Wilsona dostrzegłam coś, co od razu przykuło moją uwagę... Nie umiałam oderwać od niego wzroku... Nigdy czegoś takiego nie czułam...
Chciałam odejść i zostawić wilki w spokoju, ale zostałam zauważona.
< Wilson? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!