Nie odzywałam się do Tsume, to fakt. Miałam ważny powód, by się tak zachowywać. Wiedziałam o czymś, o czym on nie wiedział. Bałam się, że się na mnie zezłości, gdy mu o tym powiem, dlatego ukrywałam to w tajemnicy.
- Wiesz, że nie lubię niespodzianek. - Powiedziałam, lekko zniecierpliwiona.
- Tak, wiem, Toboe. - Odparł mój partner.
- Więc dlaczego muszę iść z przepaską na oczach?
- Bo dla mnie zrobisz wyjątek. - Rzekł, wciąż prowadząc mnie za łapę. - Zatrzymaj się, to tutaj. Możesz zdjąć opaskę.
Pośpiesznie zdjęłam kawałek płótna, który znajdował się na moich oczach. Przede mną znajdował się czerwony koc w białą kratę, a na nim talerzyki i kubeczki.
- To dla mnie?! - Zapytałam ucieszona.
- Tak. Dawno nigdzie nie wychodziliśmy. - Odpowiedział.
- Masz rację. - Uśmiechnęłam się i pocałowałam go lekko. Usiedliśmy naprzeciw siebie. Nalałam sobie z glinianego naczynka soku z truskawek, Tsume wolał zwykłą wodę.
- Powiedz, ostatnio się nie odzywasz. - Rzekł, pijąc swój napój. - Masz jakiś powód?
- Owszem. - Westchnęłam, odkładając kubek.
- Mogę go poznać? - Zapytał, wziął oddech i znów zanurzył usta w napoju.
- Lepiej przestań pić. - Rzekłam. - I oprzyj się o coś.
- No dobra, teraz gadaj. - Powiedział, gdy spełnił już moje polecenia.
- Jestem w ciąży.
< Tsume? Jak zareagowałeś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!