Dni w watasze mijały dość szybko. Nawet nie spostrzegłem, kiedy miałem już 3 miesiące. Dowiedziałem się, że poza mną i moim rodzeństwem, do watahy należą jeszcze dwa szczeniaki: basior i wadera. Oboje mieli po sześć miesięcy, więc byli od nas starsi. Dzisiaj miał być dzień, w którym rozpoczniemy zajęcia z naszymi mentorami, nauczycielami oraz opiekunami, a zarazem poznamy pozostałe szczenięta. Nie byłem zbytnio przekonany, czy w ogóle chcę je poznawać, jednak był jeden pozytyw całego tego przedsięwzięcia: mogłem poznać waderę, która nie jest moją siostrą. Moja siostra była w zasadzie moim totalnym przeciwieństwem, więc gdyby nie łączyła nas jakaś magiczna więź, zapewne nigdy by mi nie podeszła. Jednak Grace to moja siostra, więc ją kocham. Nie rozumiem wilków, które nie kochają swojej rodziny, to wbrew naturze naszego gatunku. Wracając, cieszyłem się, że mam okazję poznać nową waderę. Podczas gdy moje rodzeństwo obskakiwało jeszcze mentorów i opiekunkę, ja podszedłem do nowej i spróbowałem się czegoś o niej dowiedzieć. Niestety, to zdecydowanie nie mój typ wilka. Rozmowa potrwała kilka minut, a ja już zwiałem od niej i poszukałem kontaktu z Seikatsu. Ten już bardziej przypadł mi do gustu, ale wydawał się nie być szczególnie zainteresowany zawarciem nowej znajomości. Postanowiłem więc zostawić go w spokoju i trzymać się raczej blisko mojego rodzeństwa, które wciąż dyskutowało ze swoimi mentorami. Ja na swojego wybrałem Anonymous'a, ponieważ moja mama go znała. W przyszłości chciałbym też zostać strażnikiem, więc to było oczywiste, że wybiorę kogoś ze straży. Anonymous był jedynym wilkiem ze stanowiskiem tego typu. Był jeszcze Fistrall, ale przybył od do watahy za późno. Gdyby pojawił się wcześniej, może bym go wybrał, aczkolwiek kiedy przyszło mi wybierać, jeszcze tutaj nie mieszkał. Moją opiekunką, a zarazem mentorką mojej siostry była Imagine, która również nie wyglądała na wilczycę, którą jakoś szczególnie polubię. Uczyła nas wielu przedmiotów, ponieważ w watasze nie było dostatecznej ilości nauczycieli: jedynie Amico od latania i Sarah od polowania. Miałem więc swojego mentora, opiekunkę i podlegałem pod tylko jednego nauczyciela, ponieważ nie byłem wilkiem latającym. Patrząc na naszą grupę, składającą się z pięciu szczeniąt, jedynie Seikatsu pobierał nauki latania, jako jedyny posiadał skrzydła. W sumie, też chciałbym je mieć, jednak to niemożliwe. Zmieniając temat, dobrze, że wśród szczeniąt nie liczy się hierarchia. Nie chciałem być respektowany tylko ze względu na to, że moi rodzice są Deltami. Chciałem zrobić coś innego, przez co zyskałbym szacunek moich kolegów i koleżanek z grupy, a w najbliższym czasie z pewnością będę miał okazję się nieco wykazać na lekcjach. Chociaż, z drugiej strony, nieszczególnie zależało mi na nauce. Nikomu chyba nawet nie przyszło do głowy, aby kiedykolwiek pójść na wagary. Czyżbym tylko ja był na tyle mądry? Najwyraźniej. Na pierwsze lekcje z nowymi nauczycielami przyjdę, ale potem będę już robił co będę chciał. Konsekwencje nie powinny być straszne, o ile moje rodzeństwo nie powie nic rodzicom. Patrząc na nich, raczej będą mieli to gdzieś, albo ja sprawię, że będą mieli. Koniec końców, poznałem dziś kilka nowych wilków. Seikatsu nie jest taki zły, Celty też idzie przeżyć. Moja opiekunka to moja opiekunka, nikt specjalny, podobnie jak nauczyciele. Nie mogę się jednak doczekać pierwszej lekcji z moim nowym mentorem, Anonymous'em. Wydaje się być intrygującym basiorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!