Stałam osłupiała i z lekka zdziwiona, jak i zaniepokojona tym, co zobaczyłam. Jakiś stwór w lesie, który okazuje się być jakimś srebrnym wilkiem z czerwoną grzywką... Zaczęłam się wolno cofać, jednak wilk najprawdopodobniej użył prawdziwej halucynacji, gdyż za mną nagle pojawiło się urwisko. Postawiłam łapę na skraju urwiska. Halucynacja wyglądała na prawdziwą. Może była prawdziwa? Nie wiem. Nie mając drogi ucieczki, zemdlałam.
***
Obudziłam się w tym samym miejscu. Teraz znów leżałam w ośnieżonym lesie, nie na żadnym urwisku.
-*Czy to był sen?*- pomyślałam, po czym uniosłam łeb. W tym samym miejscu, co przedtem stał ten sam wilk. Teraz zebrałam się na odwagę. Wstałam. - Kim, lub czym jesteś? - spytałam pewnie.
- Wilkiem, nie widać? - warknął.
- Chodziło mi o imię. - zawarczałam wlepiając ślepia w niego.
- Hunter. - rzucił. - A twoje?
- Kiiyuko. - odparłam już nieco mniej zdenerwowana. - Chcesz może... dołączyć do pewnej watahy?
Hunter zastanawiał się chwilę, wpatrując się w niebo, po czym spojrzał na mnie.
- Jakiej watahy? - spytał podejrzliwie. - Nie Wataha Zapomnianej Łąki?
- Nie, Wataha Krwawego Wzgórza. - wyjaśniłam.
- Hm... w takim razie... zaprowadź mnie do władców. - rzekł.
- Chyba nie musi. - usłyszałam za sobą i odwróciłam się.
Za mną stała Star. Uśmiechnęłam się do niej.
- Kto to jest? - zapytała mnie.
- To Hunter. Chce dołączyć. - oświadczyłam.
- Hm... Ok. Mogłabyś na chwilę się oddalić? - spytała i zawołała Flash'a.
- Jasne. - odparłam i wskoczyłam na oddalony o kilka metrów kamień.
Ułożyłam się na nim wygodnie i czekałam.
***
Wkrótce Star mnie zawołała.
- Byłabyś tak miła i oprowadziła Hunter'a po watasze? - spytała.
Miałam odmówić, ale nie chciałam robić kłopotu Alfom i się zgodziłam.
<Hunter? Przepraszam, że tak długo...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!