sobota, 19 marca 2016

Od Lonely Rain - C.D. Patton'a ''Gwiezdna podróż, czyli jak tu dotarłam?''


Zaczęłam myśleć. Może faktycznie dać mu jakieś zajęcie, lecz takie, by go nie nadwyrężać? Hm, a co jeśli Patton podczas jakiegoś zajęcia... po prostu coś mu się stanie? Nie chciałam podejmować takich decyzji, zwłaszcza, że mogłam narazić kogoś o stratę bliskiej osoby. 
- W sumie... Jest jedno zajęcie... Mógłbyś w sumie... może sprzątałbyś? Nie wiem... Jestem beznadziejna w wymyślaniu zadań... - przyznałam.
- To ja podsunę kilka pomysłów, a ty się na nie zgodzisz lub nie. - rzekł basior i zaczął wymieniać. - Jeśli masz jakieś rośliny, mogę je pielęgnować, faktycznie sprzątać, przyrządzać jedzenie...
- Jeśli masz doświadczenie w gotowaniu, to może i tak... Chociaż... możesz też sprzątać, lub to, co zwykle robisz w jaskini, nie nadwyrężając się. - odparłam. - Czekaj, zrobię ci jakieś posłanie, niedługo zacznie się ściemniać. - dodałam i zajrzałam przez dziurą w dachu jaskini. - Zresztą, sam widzisz.
- Sam potrafię... Lonely, proszę, daj mi być samodzielnym. - powiedział lekko zirytowany. 
- Patton, słuchaj. Siedź tu i nie gadaj. - rzuciłam krótko, co było zupełnie nie w moim stylu i w drugim kącie jaskini rozłożyłam trochę słomy, siana i wełny, po czym położyłam skórę, a na to położyłam najlepszy, miękki koc.
Patton burknął coś poirytowany na full. Popatrzyłam na "dzieło" i dalej nie odrywając wzroku od tymczasowego posłania Patton'a, rzekłam:
- No, gotowe. Masz pomysł na spędzenie czasu aż do około dwunastej? W sumie, to możemy... - moje oczy zaświeciły się. - ... może... stworzyć naszą piosenkę?
- Hm... widzę, że masz gitarę. Umiesz grać? - uśmiechnął się. - I tak, możemy.
- No... tak, potrafię. - Odwzajemniłam uśmiech i wzięłam instrument. 
Mieliśmy śpiewać na spontanicznie. Zaczęłam.

<Patton? Hy, hy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!