poniedziałek, 21 marca 2016

Od Celty - C.D. Castiel'a ''Wspólna praca?''


- Ta.. - Rzuciłam okiem w kierunku, w którym zniknęła wilczyca. - Bardzo dziwne. Ale przynajmniej sobie poszła. - Przyciągnęłam małego ogonem do siebie. - Jeśli chcesz, możemy dzisiaj spać pod gołym niebem, a jutro... - Zastanowiłam się. - ...zabiorę cię na małe polowanie, albo pobawimy się mocami. - Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Albo to i to... - Przeciągnął się w moich objęciach, wlepiając swój wzrok w niebo.
- A ty nie idziesz spać?
- Nie. - Odpowiedział po chwili, uśmiechając się szyderczo. - Ja nie marnuję nocy. - Dopowiedział z dumą.
- No dobra. - Uniosłam się lekko. - Czy tego chcesz, czy nie, będę siedzieć z tobą i będziemy gadać o wszystkim.
- Oho. - Zaciekawił się.

***

Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Gadaliśmy prawie pół nocy dosłownie o wszystkim, do czasu aż Castiel'a zamuliło. Obudził się dopiero nad ranem, ziewając lekko.
- Dzień dobry. - Przywitałam się.
- C-Celty. - Skinął głową na powitanie. - Długo tak nie śpisz?
- Trochę... Ale nie miałam serca cię budzić. - Uśmiechnęłam się, podnosząc się z ziemi. - Czeka nas dzisiaj wielki dzień, nauczę cię trochę polować. Ale... Ani słowa Imagine, ani rodzicom. Dobrze? To będzie nasza mała tajemnica. - Nachyliłam się, łapiąc go delikatnie za kark, by go podnieść.
- Jasne. - Skinął łbem z uśmiechem. - Ani mru mru.
- Dokładnie, potem pochwalisz mi się, co tam jeszcze umiesz, jeśli chodzi o moce i żywioł. Zgadzasz się? Bo ja bardzo chętnie popatrzę, jak przyszły Delta posługuje się swoimi mocami. 

< Castiel? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!