niedziela, 20 marca 2016

Od Grace - Nauka mocy

Dzisiaj przyszedł czas na nauczenie się naszych mocy, które będą dla nas bardzo pomocne w przyszłości i ich całkowite opanowanie jest bardzo istotne, aby rzeczywiście były przydatne, a nie problematyczne. W celu nauczenia się mocy, mieliśmy się udać do jednego z nauczycieli mocy, jednakże taki niestety nie istnieje, tak więc uczyli nas nasi mentorzy bądź Imagine, w zależności, co sobie wybraliśmy. Mnie tak czy inaczej uczyłaby Imagine, ponieważ jest zarówno moją opiekunką, jak i mentorką. Tak więc, początkowo poszłyśmy do Flash'a, który był wyrocznią, aby sprawdzić, jakie będę miała żywioły. Basior dotknął mojej głowy i powiedział:
 - Twoimi żywiołami będą Elektryczność, Czas, Mrok, Magia i Ogień. Korzystaj z nich mądrze.
Flash powiedział również, że będę miała trzy moce nie związane jako tako z żadnym z tych żywiołów, oraz moc telepatii. Poprosiłyśmy, aby dowiedział się czegoś więcej. Polecił nam jedynie, abyśmy próbowały wyleczyć uschnięte na łące rośliny, które pod śniegiem zwyczajnie nie dały sobie rady. Tak też zrobiłyśmy. Poszłyśmy z Imagine z powrotem na Słoneczną Polanę i odnalazłyśmy malutki krzaczek, który wyglądał tak, jakby już się poddał.
 - Myślę, że możemy szukać dalej. - Stwierdziła Imagine. - Dla tego już nie ma nadziei.
 - Mimo wszystko chciałabym spróbować. - Oświadczyłam z uśmiechem. Wiedziałam, na czym am polegać moja moc, gdyż Flash wyjaśnił mi to poprzez telepatię. Nosi ona nazwę Życiodajny Dotyk i ma dawać innym żyjącym istotą energię życiową, dzięki którym będę mogły się odrodzić. To coś jak leczenie, ale sprawdza się przede wszystkim w tych trudnych przypadkach.
Dotknęłam krzaczka zaraz po tym, jak przy nim usiadłam. Zamknęłam oczy i skupiłam w sobie drzemiącą we mnie moc, aby ją obudzić. Krzak podnosił się dosłownie na naszych oczach, jednak kiedy przerwałam chwilę skupienia, zaczął z powrotem opadać. Tak więc musiałam zacząć od początku. Trzymałam na nim łapę tak długo, aż nie wyprostował się i nie zazielenił.
 - Udało ci się! - Ucieszyła się moja mentorka, po czym zaproponowała, abyśmy to samo zrobiły z jakimś zwierzęciem. Powiedziała, że niedawno przygarnęła do swojej jaskini feniksa, którego warto byłoby uleczyć, ponieważ anomalie pogodowe bardzo go osłabiły. Zgodziłam się i udałyśmy się do jaskini Imagine, czyli jaskini numer 12, znajdującej się w dymiących Górach.
Przysiadłam przy leżącym feniksie i dotknęłam łapą jego klatki piersiowej. O wiele ciężej było nawiązać odpowiednie połączenie ze zwierzęciem. Dopiero po około pół godzinie moc zaczęła działać i Feniks powoli zaczął odzyskiwać siły. Zaletą tej mocy było to, że ja sama nie traciłam energii, a byłam ją w stanie przekazać innym stworzeniom. Imagine była ze mnie bardzo dumna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!