wtorek, 15 marca 2016

Od Jacob'a - Nauka z Gorsh

Byliśmy już półrocznymi młodzikami. Kształtowaliśmy swe charaktery, ukazując je otoczeniu w pobliżu. Nie mogliśmy jednak wybrać lekcji w kierunku naszego stanowiska. Castiel wybrał muzykę, a Grace polowania. Castiel uczył się z Celty, Grace z Seikatsu, a ja? Nie było żadnego szczeniaka, z którym mógłbym nauczyć się czegoś nowego. Zauważyła mnie Alexis - moja mama.
- Dlaczego nie idziesz na jakąś lekcję, jak twoje rodzeństwo? - spytała, siadając przy mnie.
- No bo... nie mam z kim. Castiel uczy się z Celty, a Grace z Seikatsu... - przyznałem cicho. 
- No... to może spróbuj zapytać jakiegoś dorosłego wilka, czy mógłby cię czegoś nauczyć? Niestety, na lekcjach byłbyś wtedy sam. - zaproponowała wadera.
- No dobrze... - mruknąłem i wywlokłem się z jaskini. 
Po kilkuminutowym marszu zrezygnowany usiadłem na jakimś murku z kamieni. Nagle niedaleko mnie zobaczyłem jakąś wilczycę, z bardzo liczną paletą kolorów na ciele. Była to młoda Alfa - Gorsh. Piastowała stanowisko żołnierki. Tyle mniej, więcej o niej wiedziałem. Jednak była nadzieja, że może zechce pouczyć takiego małego robaka, jakim jestem ja. Podszedłem do niej trochę nieśmiało. 
- Cześć. - wydusiłem z siebie.
- Huh? A, Jacob, młody Delta. O co chodzi? - spytała.
- No bo... Moje rodzeństwo znalazło sobie nauczycieli i rówieśników, którzy się z nimi uczą... A ja nie mam z kim. I może... mogłabyś nauczyć mnie czegoś? - wypaliłem jednym tchem.
- Mam sporo czasu... Ale... Dlaczego akurat ja? - spytała podejrzliwie.
- Proszę cię. - poprosiłem półszeptem. - To nie tak dużo. Może chociaż tylko nie wiem... techniki walki?
- To nie takie proste, jak ci się wydaje. Najpierw musisz przybrać odpowiednią pozę. Jakbyś miał się zaraz położyć na ziemi, lecz unoś się na łapach. - pokazała. - Jakbyś chciał zrobić pompki.
Zrobiłem to co ona, jednak zaraz przewróciłem się. Wilczyca palnęła się łapą w czoło.
- Będziesz musiał jeszcze poćwiczyć. - westchnęła.
Poćwiczyłem i wreszcie mi się udało. Przede mną Gorsh postawiła kukłę wilka ze skóry i... nie chciałem wiedzieć, czym była wypchana. Pokazała mi, jak zaatakować, a ja rzuciłem się na kukłę. Zacząłem szarpać, ciągnąć ją po całym terenie... Co to ja jeszcze robiłem? Gorsh się zaśmiała, po czym wróciliśmy do treningów. Jeszcze chwilę poćwiczyliśmy i zakończyliśmy trening. 
- Dziękuję, Gorsha. - uśmiechnąłem się do niej.
Ona złożyła swoją łapę w piąstkę i przybiliśmy "żółwika". Puściła do mnie oko i pożegnaliśmy się. Wróciłem do jaskini i byłem zadowolony, że uczyła mnie żołnierka. Jednak... chyba wolę zostać przy polowaniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!