Przejażdżka na grzbiecie orłów była bardzo emocjonująca, a zarazem trochę przerażająca, ale przecież dreszczyk emocji każdemu się przyda. Seven był naprawdę wspaniałym zwierzęciem, chętnie bym go przygarnęła, jednak wolę go pozostawić na wolności, wśród swoich, mając pewność, że dobrze mu się żyje. Poza tym, nie chcę nikogo zmuszać do zostawania moim towarzyszem. To zwierzę ma wybrać mnie, nie ja zwierzę, przynajmniej ja taką właśnie zasadą się kieruję. Dodatkowo wcale nie spieszy mi się do tych zwierzaków. Jak będzie, to będzie.
Orły musiały wyglądać przepięknie, kiedy ich wielkie skrzydła przecinały powietrze. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Zapomniałam o całym świecie, liczyliśmy się tylko my - ja, Zan, Seven i Shine. Nic nie było w stanie zepsuć mi tej niemalże godzinnej przejażdżki na grzbiecie tak majestatycznego zwierzęcia. Jednakże, wszystko kiedyś ma swój kres - zarówno przejażdżka na grzbietach tych orłów, jak i cały nasz pobyt w tej cudownej krainie. Po tym, jak orły nas opuściły, podeszłam do Zan'a i zaczęłam rozmowę:
- Dziękuję, to było wspaniałe przeżycie.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - Odpowiedział uśmiechając się. Zawahałam się lekko, jednak po chwili powiedziałam:
- Chyba powinniśmy już wracać. - Słowa były dość ciche, a moje oczy wpatrywały się w wilka pytająco. W sumie, wyszło z tego bardziej pytanie, aniżeli stwierdzenie, jednak Zan dobrze to odebrał.
- Racja. Zaczną się o nas martwić. - Powiedział.
- Jednak zanim odejdziemy, chciałabym cię o coś zapytać. Mianowicie, może powiedzielibyśmy o tym terenie alfom? Może byliby w stanie przyłączyć ten nienależący do nikogo teren do naszej watahy. Osobiście nie uważam, aby było to coś złego. Przy okazji moglibyśmy też przejąć ten las ze spiralnymi drzewami, jednak to już zależy od ciebie. Ty odkryłeś to miejsce, ty decydujesz.
Wpatrywałam się w zamyślonego Zan'a przez dłuższą chwilę. Basior wodził wzrokiem wszędzie, a po na jego twarzy było widać pełną koncentrację. Wreszcie po dłuższej chwili ciszy otworzył pysk:
- ...
< Zan? Jaka jest twoja ostateczna decyzja? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!