Dni mijały, zmieniając się w tygodnie, by te mogły w końcu ewoluować w miesiące, a my z każdą kolejną sekundą byliśmy coraz dojrzalsi. To niesamowite, jak szybko dorastamy. Celty za kilka dni będzie dorosła, a my już byliśmy półrocznymi młodzikami, które kształtując się, ukazywały swoje prawdziwe charaktery. Osobowości mojego rodzeństwa nieszczególnie mi się podobały, szczególnie Grace. Była jakaś taka za miła, jak na mój gust. U Jacob'a natomiast nie zanotowałem jakiejś ogromnej zmiany w charakterze.
Postanowiłem, że pójdę na zajęcia z muzyki, ponieważ mieliśmy dzisiaj możliwość wyboru takowych. Na szczęście, Grace wybrała polowanie, więc nie musiałem się z nią uczyć. Mogła być z Jacob'em, jednak on nie mógł wybrać polowania, ponieważ obrał je sobie za swój kierunek, a dzisiejsze zajęcia nie mogły dotyczyć naszego kierunku kształcenia. Nie wiedziałem co wybrał Jacob, ale wolałbym być w grupie z nim, niż z moją siostrą. Kocham ją i skoczę za nią w ogień, bez wątpienia, aczkolwiek bardzo mnie ostatnio denerwuje jej niedojrzałe zachowanie, dlatego często ją obrażam i na nią narzekam. Nic z tym nie zrobię, taki już jestem i nie mam zamiaru się zmieniać.
Lekcja muzyki była prowadzona przez waderę o imieniu Imagine, która nie była nauczycielką muzyki, lecz opiekunką szczeniąt. Niestety, nie mieliśmy zbyt wielu nauczycieli, dlatego ona musiała zajmować się nauczaniem nas. Jej charakter nieszczególnie mi się podobał, natomiast miała całkiem ładne imię. Była całkowicie czarna, pokryta wieloma kolorowymi wzorami, które zakrywały większość tej pięknej czerni. Na plecach miała niebieskiego smoka, który bardzo mi się podobał. Musiałem z nią gadać, ponieważ tak wypadało. Dowiedziałem się, że mój mentor, Anonymous, to jej brat, podobnie jak delikwent noszący imię Silent Fear, czyli wilk bardzo nietypowy, który siał powszechny postrach w watasze i był mordercą do zadań specjalnych. Na szczęście żadne z nich nie planuje odejścia z watahy - szczerze, chciałbym poznać tego całego Fear'a, a Anonymous to przecież mój mentor. Gdyby odszedł, bardzo by mi się to nie spodobało, jednak taki mały szczeniak, jak ja, nie ma prawa mieć na to najmniejszego wpływu, a właściwie nikt nie może nic na to zaradzić - to ich decyzja i nikt nie ma prawa się w nią mieszać. Ja mimo wszystko nie chciałbym stąd odchodzić.
Wracając do lekcji, było dosyć luzacko. Na zajęciach oprócz mnie znajdowała się również Celty, która przyszła, bo miała taką ochotę. Imagine poprosiła nas, abyśmy pośpiewali trochę w duecie. Kiedy powiedziałem, że umiem grać na gitarze, zachwyciła się i powiedziała, że to chyba moja pierwsza moc. Spojrzeliśmy po sobie zdziwieni. Byłem trochę za młody na odkrywanie mocy, ale jak widać, jestem wybitny... zawsze to wiedziałem. W prawdzie umiałem grać jedynie proste melodie, aczkolwiek byłem wyuczony na tyle, aby zagrać jakąś piosenkę, którą Celty mogłaby zaśpiewać. Imagine mówiła jej aby ćwiczyła przeponę, bo ma naprawdę piękny głos. Nie mogłem zaprzeczyć. Mi opiekunka powiedziała, że czasami nie trafiałem w odpowiednie strony i że chyba coś mnie rozpraszało. Możliwe, że przez kogoś nie byłem w stanie w pełni skoncentrować się na lekcji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!