wtorek, 8 marca 2016

Od Celty - C.D. Xisto ''Jak tu dotarłam''


Z chęcią weszłam do jego jaskini, gdzie od razu usiadłam na stałym lądzie. Polubiłam go. Kolejny wilk, który przypadł mi do gustu. Lubię nawiązywać nowe znajomości, czuje się wtedy lepiej, jakoś mi tak trochę lżej na sercu. 
- Xisto. - Spojrzałam na basiora, który dopiero co wypełzł z wody.
- Huh? - Mruknął od niechcenia.
- Mam do ciebie takie małe pytanko, może ci się wydać ono dziwne i nie na miejscu.. Ale... pokażesz mi co potrafisz? 
- Heh, rzeczywiście trochę nie na miejscu. - Skinął. - Zależy co rozumiesz po przez powiedzenie: "Pokaż mi co potrafisz". 
- Noo - Przeciągnęłam. - Chodzi o moce. Jestem ciekawa, jakie ty masz. - Przekręciłam lekko łeb. - Pokażesz mi? Proszę.
- No nie wiem. - Podszedł bliżej, nachylając się z lekka. 
- Tak ładnie pros.. - Urwałam, bo właśnie w tym momencie coś dziwnego złapało mnie za łapę. 
Spojrzałam w tamtym kierunku, chcąc dowiedzieć się, co to jest. Ujrzałam pnącze, które oplotło i pozostałe łapy. Pojawiły się... jakby znikąd. Szarpnęły mną momentalnie, unosząc do góry. Pisnęłam ze strachu, szarpiąc się na wszystkie strony. Ja chcę na dół! Kątem oka widziałam, jak samiec uśmiecha się od ucha do ucha, a właściwie to w sobie dusi. No, ja nie wiem, co było w tym takiego śmiesznego?! 
- Xisto! Pomóż! 
- Hej, hej... Nie wierć się tak. - Zaśmiał się w końcu. - To jedna z moich umiejętności. Nie mogłem się powstrzymać.
Zaraz zielone pnącza odstawiły mnie na ziemię, delikatnie, tak żeby sobie nic nie zrobiła. Wykorzystałam ten moment, żeby skoczyć na basiora. O dziwo powaliłam go na ziemię. Chyba mi na to pozwolił, ale mniejsza... Znalazłam się na górze, na jego klatce piersiowej. Spojrzałam mu w oczy, warcząc cicho z niezadowolenia. 

< Xisto? Pacz w me oczy! *^* xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!