Poprzednie opowiadanie
Uniosłam do góry jedną brew, uważnie przyglądając się samcowi. Nie miałam najmniejszych wątpliwości co do tego, że nic nie jest z nim w porządku. Widać tak właśnie ukształtowała go przeszłość. Miałam nadzieję, że w Watasze Krwawego Wzgórza jego stan się poprawi. Nie, nie chciałam go skazywać na jakieś terapie, czy inne cuda, szczerze mówiąc mamy wiele wilków z zaburzeniami psychicznymi, a jakoś nikt nie chodzi do naszych psychologów, Dylan'a i Neko... Wracając do tematu Fistrall'a, miałam nadzieję, że zazna tutaj spokoju, rozpocznie nowe życie... o ile jeszcze nie jest za późno.
Uniosłam do góry jedną brew, uważnie przyglądając się samcowi. Nie miałam najmniejszych wątpliwości co do tego, że nic nie jest z nim w porządku. Widać tak właśnie ukształtowała go przeszłość. Miałam nadzieję, że w Watasze Krwawego Wzgórza jego stan się poprawi. Nie, nie chciałam go skazywać na jakieś terapie, czy inne cuda, szczerze mówiąc mamy wiele wilków z zaburzeniami psychicznymi, a jakoś nikt nie chodzi do naszych psychologów, Dylan'a i Neko... Wracając do tematu Fistrall'a, miałam nadzieję, że zazna tutaj spokoju, rozpocznie nowe życie... o ile jeszcze nie jest za późno.
- To idziemy? - Z przemyśleń wyrwał mnie głos basiora. Pokiwałam szybko głową i ruszyłam w stronę kolejnych terenów. Po drodze starałam się omówić wilkowi granice i wspomnieć co nieco o terenach, na które wchodzić mogli nieliczni. Dodałam również pewną informację, która jest póki co znana jedynie betom i alfom.
- No mów, co to za tajna informacja? - Pytał wilk, chyba niezbyt zaciekawiony
- Wataha przejęła podobno spory skrawek terenu, w którego skład wchodzi kilka pięknych miejsc, tak więc wataha powiększy swoje terytorium. - Rzekłam, starając się mówić cicho.
- Ciekawe. - Odpowiedział Fistrall. Nie byłam pewna, czy mówi to do siebie, czy do mnie. - Jakie jeszcze tereny zostały? Będziemy wchodzić na te zakazane?
- Na zakazane tereny wolałabym cię nie prowadzić... - Westchnęłam. - To niebezpieczne. Zawsze możesz poprosić moją matkę, ona pokaże ci tamte miejsca. A co do pierwszego pytania, właśnie odwiedziliśmy ostatnie miejsce, Kolo Młyńskie.
- Dzięki za oprowadzenie. - Mruknął. - Jak się tu dostać do jaskini...? - Zaczął gadać do siebie.
- Hej, może ci pomóc? - Zapytałam, już chcąc odchodzić.
- Jeśli chcesz. - Wymamrotał, chyba nieszczególnie zadowolony.
Zaprowadziłam więc Fistrall'a do jego jaskini. Wszedł zaciekawiony, a ja wyczekiwałam jakiejś reakcji. Chciałam też wiedzieć, czy mam już sobie iść.
< Fistrall? >
- No mów, co to za tajna informacja? - Pytał wilk, chyba niezbyt zaciekawiony
- Wataha przejęła podobno spory skrawek terenu, w którego skład wchodzi kilka pięknych miejsc, tak więc wataha powiększy swoje terytorium. - Rzekłam, starając się mówić cicho.
- Ciekawe. - Odpowiedział Fistrall. Nie byłam pewna, czy mówi to do siebie, czy do mnie. - Jakie jeszcze tereny zostały? Będziemy wchodzić na te zakazane?
- Na zakazane tereny wolałabym cię nie prowadzić... - Westchnęłam. - To niebezpieczne. Zawsze możesz poprosić moją matkę, ona pokaże ci tamte miejsca. A co do pierwszego pytania, właśnie odwiedziliśmy ostatnie miejsce, Kolo Młyńskie.
- Dzięki za oprowadzenie. - Mruknął. - Jak się tu dostać do jaskini...? - Zaczął gadać do siebie.
- Hej, może ci pomóc? - Zapytałam, już chcąc odchodzić.
- Jeśli chcesz. - Wymamrotał, chyba nieszczególnie zadowolony.
Zaprowadziłam więc Fistrall'a do jego jaskini. Wszedł zaciekawiony, a ja wyczekiwałam jakiejś reakcji. Chciałam też wiedzieć, czy mam już sobie iść.
< Fistrall? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!