Zagryzłem wargi. Nie.
- Jestem wilkiem. Oddycham. Starczy? - warknąłem.
Nie lubiłem, kiedy ktoś mnie wypytywał o takie rzeczy. Alfy to Alfy, ale nikomu innemu udzielać tego nie będę. Chociaż... może Celty... Ale muszę mieć pewność, że nie powie nikomu.
- Chodziło mi o takie rzeczy, wiesz, w sensie wiek i tak dalej. - zaśmiała się.
- Jeśli komuś powiesz - pogroziłem. - to źle skończysz, mała.
- Obiecuję, że nikomu nigdy nic o tobie nie powiem! - popatrzyła na mnie poważnym wzrokiem.
- No więc... Nie wiem, czy będziesz chciała tego słuchać... - urwałem.
- Ależ chcę! - uśmiechnęła się.
- Więc niegdyś byłem gangsterem. Wiesz, zabijałem na zlecenie, piłem dużo alkoholu i szlajałem się po watasze z gangiem, strzelając na wszystkie strony. Jakaś głupia wilczyca powiedziała o tym Alfom no i... wywalili nas z watahy. Może teraz coś o charakterze? Nie jestem szczególnie miły. Widzisz, dla ciebie też tak nie do końca, ale traktuję cię milej niż inne wilki. Nic mnie nie zmieni, można o mnie powiedzieć, że jestem zniszczony. Teraz może ty opowiesz coś o sobie? - skończyłem pytaniem.
- Jasne! - uśmiechnęła się i zaczęła opowiadać. - Urodziłam się w Watasze Górskiego Potoku. Moi rodzice zabijali z zimną krwią i mówili do siebie bez uczuć... Nie chciałam być taka jak oni. Wędrowałam, wędrowałam, aż dotarłam tutaj. Teraz marzę o stanowisku doradczyni Delt. - rzekła.
- Ciekawe... chcesz zobaczyć "królestwo" ryb? - wyszczerzyłem się.
- Z przyjemnością! - usłyszałem entuzjastyczną odpowiedź samiczki i wskoczyliśmy do wody.
Pływała prawie dobrze, tylko trochę tak... niezgrabnie. W końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie głębia ciągnęła się na nawet kilkadziesiąt metrów głębokości i były tu rekiny, żabnice, ryby i nawet wieloryby. Celty machała łapkami utrzymując się w miejscu, wytrzeszczyła oczy i gapiła się w pływające stworzenia.
<Celty? Rybu! o3o>
Sorry, kilkadziesiąt tysięcy... XD
OdpowiedzUsuń