- Ouh.. Delta... - zatrzymałam się, spoglądając na samca.
Nie byłam pewna, że jest tak wysoko postawiony, oraz zadaje się z suczką o tak niskiej hierarchii. Przysiadłam na ziemi, spoglądając na swoje łapy, żeby chwilę później wziąć głęboki oddech.
- Ano, Delta. - Zaśmiał się cicho, merdając ogonem. - Twój przyszły szef. Może. - Wzruszył ramionami.
- Zobaczymy, może ktoś inny zda na przyszłego doradcę... Czas pokaże. - Uśmiechnęłam się niepewnie.
Ruszyłam przed siebie, spoglądając na tereny watahy. Jeszcze trochę, a będę mieszkać obok Delt.. a może nawet w pobliżu ich jaskini.. Jeśli wszystko dobrze pójdzie... Nie mogę się doczekać. Bardzo chcę mieć taką władzę, żeby pomagać wszystkim, oraz Deltom.
- Ale tutaj jest pięknie. - Rzekłam, kiedy weszliśmy do lasu.
Nie myślałam wiele, po prostu ruszyłam biegiem w stronę sterty liści, która była tam od dawna. Wskoczyłam w nie ze śmiechem. Boże! Jak miękko! Zaczęłam się w nich tarzać.
- Celty...? - Spytał Castiel. - Co ty wyrabiasz?
- Bawię się! – Krzyknęłam.
<Castiel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!