poniedziałek, 9 marca 2015

Od Yuki Shiroi - Zapomniane dusze i przeszłość

Bicie mojego serca było tak samo szybkie jak mój oddech. Wpatrywałam się z uwagą w parę wydobywającą się z moich ust z każdym ciężkim oddechem. Zima ustępowała wiośnie, a dni robiły się coraz cieplejsze. Zaczynałam już tęsknić za zimą, gdyż to była pora kiedy naprawdę, gdy uświadomiłam sobie, co czułam do pewnego białego basiora. 
Niestety on już dawno temu odszedł z watahy w poszukiwaniu samotności. Gdy zawiał wiatr ze wschodu, przymknęłam oczy, jakby chcąc wyczuć jego zapach wśród tysięcy innych. Czułam jak moja sierść faluje na wietrze, a zimny wiatr ochładza moje ciało. Otworzyłam oczy ze smutkiem potwierdzając, że to niemożliwe. Westchnęłam zrezygnowana i skierowałam swoje kroki na wzgórza.
Alone naprawdę była szczęśliwa, że wróciłam. Obściskała mnie i wypłakała mi się na ramieniu ze szczęścia. Przy okazji dowiedziałam się, że w między czasie adoptowała innego szczeniaka, a mianowicie Levi'ego. Od razu pokochałam tego łobuziaka jak brata. Pałał się do walki i stwierdził, że chciałby wziąć udział w wojnie tak ja kilka miesięcy temu. Tłumaczyłam mu, że to nic wspaniałego, lecz mały uparciuch wciąż wierzył w swoje racje.
Z każdym krokiem widziałam coraz więcej ostrzej zarysowane kontury nagrobków. Wiedziałam, że ukochany mojej matki, Azuma, nie miał łatwego dzieciństwa. Posiadał chorą psychicznie ciotkę, która zamordowała wiele niewinnych wilków - w tym jego matkę. Jego ojciec z rozpaczy popełnił samobójstwo. 
Na każdym nagrobku było wyryte inne imię. 
Keri.
Shout.
Cony.
Evan.
Kim.
Brigitte.
Klara.
Zatrzymałam się przed jej nagrobkiem. Czułam do niej wielki szacunek. Słyszałam, że stanęła ona w obronie swojego syna, przez co Dusk Shadow pozbawiła ją życia. Przysiadłam na ziemi. Często zastanawiałam się czemu niektórzy są źli. Ja nie byłam zła ani dobra. Byłam kimś pomiędzy. Sama w końcu zabiłam tamte wilki, które chciały przetrwać tak jak ja. One chciały po prostu żyć. Wiedziałam, że minie jeszcze trochę czasu nim o tym zapomnę. Jednak dopuszczałam też możliwość, że nigdy tego nie zapomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!