niedziela, 16 listopada 2014

Od Primrose - Tajemnicze spotkanie

Obudziło mnie stukanie do drzwi. Spałam na plecach, rozłożona na całym łóżku. Nie chciało mi się wstawać, więc postanowiłam zeskoczyć. Przy okazji przewróciłam stolik i zrzuciłam wazon. Typowe wstawanie Primrose. Wreszcie doszłam do drzwi i otworzyłam. Stała w nich czerwona wadera, której jeszcze nie znałam.
 - Witaj Primrose. - Powiedziała dość poważnym tonem.
 - Hej. - Odparłam. - Emm... My się znamy?
 - Jeszcze nie. - Odpowiedziała.
 - Kim jesteś? - Zapytałam, niezbyt zachwycona jej wizytą.
 - Twoją kuzynką. - Uśmiechnęła się.
 - Chyba cię coś boli! - Wykrzyknęłam. - Moi rodzice byli jedynakami!
 - Czy aby na pewno? - Zapytała wadera, unosząc jedną brew.
- O czym ty do cholery mówisz?!
 - Mama opowiadała ci kiedyś o wygnanej z watahy wilczycy? - Zapytała z aż denerwującym spokojem. Zajrzałam w swoją pamięć.
 - Nie pamiętam. - Odparłam.
 - Żółta wadera, która miała ukochanego w innej. Kojarzysz?
 - T... Tak! - Zawołałam, olśniona.
 - Jestem jej córką. - Rzekła.
 - Czyli ta wadera...
 - Tak, Primrose. Ona była siostrą twojej mamy.
 - Nie mów do mnie Primrose! - Zawołałam wściekła.
 - Dobrze, Prim. - Przewróciła oczami.
 - A po co tutaj przylazłaś? - Zapytałam w końcu.
 - Chciałam tylko, żebyś wiedziała... Bo zamierzam niedługo dołączyć, a głupio by było tak obojętnie przechodzić obok ciebie.
 - Chcesz dołączyć? - Zapytałam ucieszona. - A masz już jaskinię?
- No niezbyt. 
 - To będziesz mieszkała ze mną! - Zawołałam radośnie.
 - No nie wiem... 
 - Zgódź się!
 - Zobaczę, jak dołączę. - Uśmiechnęła się słodko i wycofała się w cień. 
No nie powiem, to było dość ciekawe zdarzenie, po którym zadawałam sobie wiele pytań...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!