Śmiech basiora dźwięczał mi w uszach, zarówno jak mój własny. Mogłam godzinami słuchać szumu morza, tego przypływu i odpływu wody, tak samo jak tego śmiechu. Zawsze przy Diesel'u byłam sobą. Jeszcze była Star, ale jednak bardziej dogadywałam się z nim. Kiedy przestałam się śmiać, wypuściłam powietrze z głośnym świstem. Obłoczki pary uniosły się do góry, zielone oczy basiora, uważnie je obserwowały.
- Trochę tu zimno. Idziemy zejść trochę niżej? - zapytał. Skinął lekko głową wstając.
- Dobrze, zmarzluchu. - zaczepił mnie zbójecko. Prychnęłam, popychając lekko, śmiejącego się wilka. Ruszyłam trochę do przodu. - Nie obrażaj się, Claire. - zawołał. Przewróciłam oczami, odwracając głowę w jego kierunku. Diesel uśmiechnął się niczym anioł.
- Nie obrażam... - głos utknął mi w krtani, gdy poczułam jak spadam. Grunt osunął mi się spod przednich łap, a potem tylnych. Wpadłam w jakiś dół. Zderzając się z ziemią, poczułam ból. Przez chwile straciłam oddech, który odebrało mi uderzenie. Szumiało mi w głowie.
- Claire! - krzyk Diesel'a. Nie mogłam się ruszyć, ani odezwać.
- Claire, o mój boże... - wołał basior. Powrócił mi oddech. Podniosłam się, czując ból dosłownie wszędzie.
- Spokojnie... - wymruczałam. Tylko moja przednia łapa ucierpiała. Nie mogłam na nią stanąć. - Tylko łapę sobie zwichnęłam...
- To dobrze... Jak stamtąd wyjdziesz? - zapytał z paniką. Rozejrzałam się. Zauważyłam tunel. To musiała być jaskinia. Podniosłam wzrok na przyjaciela.
- To jaskinia. - wyjaśniłam. Basior odetchnął z ulgą.
- Chyba kojarzę tą jaskinie. - zamyślił się. - Idź w stronę wyjścia. Uważaj na siebie. - dopowiedział. Uśmiechnęłam.
- Nic mi nie będzie. - zapewniłam. Stał na górze, patrząc na mnie oczami, które wyrażały mnóstwo emocji. Otworzył usta, aby coś powiedzieć, lecz zrezygnował. Posłał mi ciepły uśmiech. Zobaczyłam jego niebieski ogon, który błysnął, kiedy rzucił się w bieg.
- Ty też na siebie uważaj. - szepnęłam. Wiedziałam, że tego nie usłyszy. Ruszyłam korytarzem w objęcia ciemności.
***
Ciemność.
Wiedziałam teraz, jak musiała czuć się Blind. Zagubiona w wiecznym mroku, bez dostępu do światła. Nagle przypomniały mi się wyprawy ze Star i Diesel'em. Chciałam mieć dobry kontakt z Megan... Moja mama miała wspaniały kontakt z ciocią Selene, która niedługo spodziewała się dziecka. Zbiegiem okoliczności było to, że jej teściowa również oczekiwała małych puszystych kulek.
Jednak martwiła mnie jedna rzecz. Wojna. Z tego co wiedziałam rodzice nie muszą brać w niej udziału. Niestety martwiłam się o tatę. Podświadomie czułam, że chce się na nią wybrać. Sama nie wiedziałam czy chcę wziąć w niej udział. Wielkim problemem było to, że nadal nie umiałam odkryć wszystkich moich mocy.
Nagle coś zobaczyłam. Zwisało ze ściany. To była czarna smoła, która żyła. Formowała się w coś, lecz nie patrzyłam jaką postać przybrała, gdyż zaczęłam uciekać. To na pewno nie było nic dobrego.
***
Nie udało mi się uciec.
Siedziałam na drewnianym podłożu. To były zbite deski. Nie wiedziałam co tu robię. Czarna smoła skapywała z sufitu, oblewając mnie mazią. Spływała po futrze.
- Diesel, gdzie jesteś? - szepnęłam przerażona.
< Diesel? Co to było i gdzie byłeś? Gadaj jak na spowiedzi =) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!