Kiedy Ginewra wyszła, zwróciłam się do Aleksandra::
- Co myślisz o wycieczce mającej na celu poznanie terenów?
Wilczek milczał przez chwilę, po czym odparł:
- OK.
Po tej krótkiej wymianie zdań wyszliśmy z jaskini i skierowaliśmy się w stronę Wiecznie Zimowego Szczytu. Chciałam pokazać małemu konie.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, nakazałam:
- Teraz musisz być bardzo cicho.
- Ale dlaczego?
W tej samej chwili zauważyłam niedaleko nas jednego z wierzchowców.
- Popatrz tam. - szepnęłam i wskazałam na zwierzę.
- Cudowne. Co to jest?
- Koń.
- A czy na nie można polować? - padło kolejne pytanie.
- Nie ma mowy.
Nagle tuż za naszymi plecami usłyszałam odgłos łamanych gałązek i zobaczyłam Bandita. Szczeniak, gdy go ujrzał, schował się pomiędzy moje łapy.
- Hej. - przywitałam się.
<Bandit, co było dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!