Patrzyłam na niego szeroko rozwartymi oczami.
- Czyli jednak... - wymamrotałam.
- Co ? - spytał Greyback.
- Rodzice mówili mi o zaginionych członkach rodziny... Wspominali o bracie... ale nic o siostrze. Myślałam... że Moon jest jedyny z mojego rodzeństwa. - biłam się z myślami. - Jak to możliwe... czyli wyminęłam się z nia... dlaczego nie przyszłam wcześniej ? - zaczęłam krążyć w tą i z powrotem.
- Uspokuj się dobra ? - basior podszedł do mnie, złapał za rami zmuszając, bym przestałam krążyć. - To nie twoja wina. Nie wiedziałaś w ogóle o jej istnieniu.
- Nie usprawiedliwiaj mnie - powiedziałam ostrzej niź chciałam. - Znasz mnie bardzo dobrze i wiesz, że mam wizje odnośnie przeszłości, przyszłości, mojej rodziny... dlaczego nie miałam wizji odnośnie mojej siostry ? Dlaczego mnie nie uprzedzono? Może wtedy przyszłabym tu wcześniej i... wszystko potoczyłoby się inaczej... - łzy zgromadziły się pod moimi powiekami. - Teraz możliwe, że nigdy jej już nie poznam... - zaczęłam cicho szlochać.
<<Greyback? Również brak weny...>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!