-*Nie mogę tu tak stać jak kołek i nic nie robić!Trzeba działać!*- Pomyślałem.
Poszedłem do mojej jaskini.
-A ty dokąd się wybierasz?-Usłyszałem dwa głosy-Ayoko i Honor.
-Nie wasza sprawa.-Warknąłem.
-Nasza...Ja jestem jego córką, a ona jego narzeczoną!-Zachichotała Honor.
-Hej...Wcale nie...-Mruknęła Ayoko.
-Nie obchodzi mnie to!Wolę zginąć sam niż w towarzystwie!Jak pójdę do piekła to mi będą wytykać że mnie dziewczyny ratowały!NIE MA MOWY!-Warknąłem.
-Dobra...To powiemy Gustawowi...-Zaśmiała się Ayoko.
-Myślicie że jestem tępy?!-Warknąłem.
-Na serio chcesz żebyśmy odpowiedziały?-Spytała zadziornie Honor.
-Ech...-Westchnąłem.
-To idziemy?-Spytała Ayoko.
-A mam jakiś wybór?-Spytałem.
-Nie!-Odpowiedziały jednocześnie.
***
5 minut później
***
Wszyscy byli już gotowi.
-Geralta na pewno nie ma w jej kryjówce!Kryjówka to tylko zmyłka!Geralt jest w opuszczonym zamku w krwawej grani!-Powiedziałem.
-Skąd wiesz?-Spytała Ayoko.
-Bo znam te dziewczynkę i mam z nią porachunki...-Mruknąłem.
***
Krwawa Grań-2 godziny później
***
-Jesteśmy.-Szepnąłem.Podeszliśmy na palcach do okna i nas zatkało.
Geralt był rozciągnięty.Łapy miał zakute w łańcuchy rozciągnięte w cztery strony świata.
Klatkę piersiową miał rozprutą i widać było jego serce.To było piękne i odrażające za razem.
Jego serce było białe, a na nim takie same czerwone runy jak na jego futrze.-Nad nim stała dziewczynka i coś mruczała pod nosem.
Obok stał Gustaw.
-Czego chcesz psie!?-Krzyknęła dziewczynka.
-Żebyś nas zostawiła.-Powiedział.
-Niby dlaczego miałabym to zrobić?-Spytała.
-W imię naszej dawnej przyjaźni.-Odparł.
-Hah!Ale mi przyjaciel!-Powiedziała.
-A kim byłem?-Spytał.
-Zdrajcą, oszustem i potworem!-Krzyknęła.-Kiedy oskarżyli mnie o uprawianie czarnej magii ty mnie zostawiłeś!!!-Puste dziury po oczach dziewczynki zrobiły się czerwone.
-Ale to była prawda.Zabiłaś tamte dzieci za pomocą czarów-Powiedział.
-Wcale nie!!!To był ten samozwańczy "posłaniec boga"!-Wrzasnęła.-Uknuł to!Chciał mnie skazać na potępienie, stratę honoru i śmierć!I mu się udało...-Ściszyła głos.
<Gustaw?Co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!