Postanowiłem spędzić trochę czasu z moją ukochaną. Z samego rana, przy pierwszym gwiździe skowronka, otworzyłem oczy. Kolejny zwykły, a jednak tak niezwykły dzień. Wyszedłem z jaskini, zostawiając w niej Merkury i ruszyłem do Lasu Czarnego Rumaka na polowanie. Dorodna łania ustawiła się w dogodnej pozycji, kilkanaście metrów przede mną. Napiąłem mięśnie i zniżyłem się do ziemi. Czołgałem się, aż na moją drogę wkroczył jakiś krzak. Za nim się schowałem, i kiedy łania podeszła go oskubać, wyskoczyłem. Walka trwała kilka minut, ale w końcu zatopiłem w niej zęby. Upolowaną zdobycz spokojnie niosłem do naszej jaskini, potem przejęła ją ode mnie Merkury i wniosła do środka. Po śniadaniu, zagadnąłem.
- Może spędzimy ze sobą miły dzień? - Spytałem.
- Pewnie. - Odpowiedziała.
- Mam już cały plan. - Powiedziałem z uśmiechem.
- Jestem bardzo ciekawa, co zaplanowałeś.
- Wszystkiego dowiesz się po drodze. - Rzekłem.
< Merkury, dokończ w wolnej chwili. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!