Miałam zamiar iść na imprezę. Nie przebierałam się jednak, bo nie było mi to do szczęścia potrzebne. Nagle, zupełnie nagle ujrzałam czerwoną waderę i ciemnego basiora, obok nich szedł drugi - również czerwony.
- *Ysabeau, Bandit i Aleksander* - Pomyślałam. Ys i Bandit stanęli, Alex nieco później od nich. Po krótkiej wymianie zdań, basior nieśmiało podchodził.
- Cześć. - Powiedziałam przyjaźnie, ten wykonał mniejszy krok.
- Witaj. - Odparł lekko drżącym głosem.
- Jestem Kimara. Możesz mi mówić Kima. - Rzekłam.
- Aleksander. Zdrobniale Alex. - Odrzekł.
- Wybierasz się na imprezę? - Spytałam.
- Nie, do jaskini rodziców.
- Wolisz siedzieć w jaskini, niż się bawić? - Dociekałam.
- Powiedzmy. - Odpowiedział.
- A może jednak zmienisz zdanie? - Przekonywałam go.
< Aleksander? Co zamierzasz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!