piątek, 28 lutego 2014

Od Geralt'a z Rivi - Dawna miłość, dawny ból

-Przeszukać zamek!-Powiedział Gustaw.-Może porwała kogoś jeszcze.-Mruknął.
-Gustawie?Co się stało?-Zapytałem.
-Porwała cię dziewczynka.-Powiedział.Zdrętwiałem.
-Znałeś ją?-Spytał zdziwiony tym jak zareagowałem.
-Jak własną kieszeń.-Powiedziałem.I pokazałem mu stare zdjęcie.Był na nim szczeniak przytulający się do małej dziewczynki.Ma ich twarzach można było zobaczyć radość, a w oczach miłość.Ale nie taką jak do przyjaciela, lub rodziny.
To była Prawdziwa, gorącą jak smoczy płomień miłość.
Choć zdjęcie miało ze sto lat i było czarno białe na pysku szczeniaka i twarzy dziewczynki widać było rumieńce i uśmiechy.
Zdjęcie było zadbane jakby miało tylko kilka godzin.Było w ramce z łuski mantikory i smoka-Najtrwalszych materiałów.
-Ten szczeniak przypomina mi...-Przerwałem mu.
-Blade'a.-Powiedziałem.
-Tak...skąd ty...?-Znów mu przerwałem.
-Tak się nazywałem zanim przeszedłem przemianę w wiedźmina.-Powiedziałem.
-Przyjaźniliśmy się.Ja ty i...ona.Nie...wy się nie przyjaźniliście.Was łączyła miłość.I to wielka.Nie rozstawaliście się na krok.Podczas rozprawy ty protestowałeś jako jedyny przeciw jej zabiciu.Chcieli ciebie też zabić, powiedzieli że jeśli się wycofasz i zagłosujesz na jej śmierć ty przeżyjesz ale chroniłeś jej.Ona powiedziała że ciebie nienawidzi i że nie byłeś nawet jej przyjacielem.Złamała twoje serce.Ale ty wciąż nie pragnąłeś jej śmierci.Chroniłeś jej do końca, a ona ciebie.
Ja milczałem.Od tej rozprawy się nie widzieliśmy.-Przerwał.
-Gustawie!Ratuj!-Usłyszeliśmy głos Lili.
Przybiegła do nas przerażona.Za nią szedł potwor.Miał dwa metry, skóra mu obwisała.Nie miał uszu, nosa ani oczów.Na głowie miał jedynie wielkie usta i dwie dziury służące za nos.Do głowy przyciskał dłonie.Na mnich miał oczy.
-To pożeracz dzieci!Diabeł!-Krzyknąłem.
-Jest nieśmiertelny i nie da się go zabić ale on nas pożre i nie zostaną po nas nawet kości!-Krzyknąłem wyczarowując kule ognia.-Ratujcie się!-Rzuciłem w niego kulą ognia ale on nie zareagował.-Przywołała go Letresio!-Krzyknąłem.

<Gustaw?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!