Uśmiechnąłem się. Byłem dumny.
- Aleksander, chyba narobiliśmy tyle szumu, że kilka wilków przyjdzie do ciebie w odwiedziny z zamiarem złożenia życzeń. - Powiedziałem.
- Co? - Spytał. - Kto konkretnie?
- Widziałem Alestrię i Angeal'a, Jenn i Kazan też o tobie rozmawiali.
- To tylko rodzina... - Westchnął, ale bił od niego niepokój i niechęć. Nie chciał poznawać nowych wilków.
- Aleksander? - Spytała Ysabeau, kiedy wilk zamyślił się na chwilę. - Wszystko w porządku?
- Tak, tak. - Odrzekł krótko wyrywając się z zamyślenia.
- A może... - Zacząłem i spojrzałem porozumiewawczo na Ysabeau.
- ...poszedłbyś na zabawę? - Dokończyła Ys.
< Aleksander? Pójdziesz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!