Po około piętnastu minutach tańców, stwierdziłem, że tak naprawdę jeszcze nigdy nie było mi dane poznać wdzięków Amy. Dopiero teraz zauważyłem z jaką gracją i lekkością się porusza, niczym prawdziwa bogini.
- Pięknie tańczysz. - powiedziałem.
- Dzięki, Ty też. - odparła z uśmiechem.
W pewnym momencie muzyka przestała grać, ktoś stuknął łyżeczka w kubek, a powietrze przeszył głos Gustawa obwieszczający dwie kolejne pary: Alestrię i Angeal'a oraz Arie i Matty' ego.Kiedy skończył mówić, szepnąłem do mojej partnerki:
- Pamiętasz, ten dzień...kiedy to my byliśmy w takiej sytuacji?
- Jasne. - odrzekła. - Jak mogłabym zapomnieć?
Po tej krótkiej wymianie zdań pocałowałem ją lekko.
<Amy, dokończ, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!