- Dobrze. - Odpowiedziałem. Powoli wychodziliśmy z jaskini, kiedy drogę zagrodziła nam Ginewra z pogodnym uśmiechem.
- Niech zgadnę. - Powiedziała. - Wy też do Alexa?
- Zatem nie jesteśmy jedyni? - Spytała Alestria zdziwiona.
- Nie. Jeszcze jego rodzice.
- Dawno wyszli? - Dociekałem.
- Czy ja wiem? Chyba nie... Straciłam rachubę czasu przez tą imprezę.
- To zrozumiałe. My też. - Powiedziała ze śmiechem Alestria i wyszliśmy, następnie skierowaliśmy się w stronę jaskini Lauren, gdzie powinien być Alex.
< Alestria? Brak weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!