Pytanie zadane mi przez Kazan'a wcale mnie nie zdziwiło. Dosłownie przed kiloma sekundami chciałam go o to zapytać.
- Wyprzedziłeś mnie. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Serio? - Zapytał, odwzajemniając go.
- Pewnie. - Odparłam. - Co oznacza, że się zgadzam.
- To super.
- Wiesz za kogo się przebierasz?
- Tak, ale pokażę ci to dopiero, kiedy będziemy ruszać.
- Zgoda.
- A ty za kogo się przebierzesz?
- Za szpiega. - Powiedziałam. - Ale innego, niż sobie wyobrażasz.
- Ok. - Odpowiedział. Po pół godzinie, zaczęliśmy się szykować do zabawy. Mój kostium wyglądał tak:
< Kazan? Nie mam weny... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!