poniedziałek, 24 lutego 2014

Od Oliwii - Wielkie poszukiwania

   Szukałam, szukałam, szukałam. Ani śladu. Co się jej stało? Czemu jej nie ma? Zamyślona szukałam Valixy już któryś dzień. Wpadłam na cztery wilki. Pierwsze spotkanie było w Kanionie Zaplątania.
 - Co tu robisz? - Spytał demoniczny głos, ukrywający się za skałą.
 - Szukam Valixy, Bloody Wolf. - Oznajmiłam. - Wiesz gdzie jest? 
Wadera chyba lekko się zdziwiła.
 - Więc nie tylko ja zauważyłam jej zniknięcie. - Westchnęła.
 - Ja i ty, Breg też. Tyle. Dzięki. Pa. - Powiedziałam i wyszłam z kanionu, unikając spotkania z waderą. Następnie ruszyłam do Lasu Czarnego Rumaka, gdzie zdębiałam. Zobaczyłam zwykłego wilka. Wyszczerzyłam kły.
 - Oliwia, to ja George. - Powiedział wilk.
 - Tak, a świnie latają. - Warknęłam. Po pewnym czasie obsypał mnie przekonującymi argumentami. - Widziałeś Vali? - Spytałam.
 - Nie. - Odpowiedział i wszedł w krzaki.
Następny był Patton, niedaleko lasu, blisko Rzeki Condos. 
 - Hej! - Krzyknął z oddali, a po kilku sekundach - był już obok.
 - Cześć. - Odpowiedziałam. - Widziałeś Valixy?
 - Właśnie jej szukam. - Odparł wilk i zniknął mi sprzed oczu. Spuściłam łeb i wpadłam wreszcie na jej partnera.
 - Breg! - Krzyknęłam.

< Breg, w wolnej chwili dokończ ;-) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!