Nie przebierałam się na imprezę, w zasadzie tak jak każdy z naszego zespołu. Tylko Tsume przybył w kostiumie, reszta kapeli nie chciała. Ja wpięłam sobie tylko kwiatek w kosmyk włosów za uchem.
Zespół grał już od kilku dobrych godzin, więc zarządziliśmy przerwę. Na scenie pojawiło się radio, z którego puściliśmy muzykę i poszliśmy na parkiet. Blue i Kiba wirowali na parkiecie, ja lekko się kołysałam i co jakiś czas spoglądałam na Tsume. Ten wbił wzrok w Geralt'a z Rivi, który prosił do tańca Ayoko. Wreszcie podszedł do mnie i wyciągnął łapę.
- Zatańczysz? - Zapytał. Coś w moim sercu drgnęło. Nie umiałam odpowiedzieć, ale w końcu odzyskałam mowę.
- Jasne. - Powiedziałam spokojnie. Tsume zaprowadził mnie niedaleko środka parkietu, na którym górowały 4 pary - Blue i Kiba, Alestria i Angeal, Olimpias i Zack, Aria i Matty. Tańczył bardzo ładnie, ja chyba też byłam niczego sobie. Ale taniec nie jest jakąś czynnością, którą kocham wykonywać. W pewnym momencie, zgodnie z moimi przeczuciami, potknęłam się i przechyliłam mocno w przód. Nasze nosy niemal się zetknęły, spojrzałam w jego oczy, ale... odchyliłam się z powrotem.
< Tsume? Co było potem? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!